Pogrom przy Twardowskiego
Zawodnicy Pogoni ’04 bez większych problemów pokonali przed własną publicznością AZS UŚ Katowice 9-2. Dzięki temu zwycięstwu i potknięciu Clearexu Chorzów w Toruniu szczecinianie wskoczyli na podium tabeli ekstraklasy.
Już od samego początku spotkania widać było dużą różnicę w poziomie gry obu zespołów, Portowcy nie pozwalali na zbyt dużo przeciwnikowi. Worek z bramkami otworzył w czwartej minucie Marcin Mikołajewicz, który obrócił się z piłką mając obrońcę na plecach i strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza AZS-u. Zawodnicy z Katowic grali bardzo ostro w tym meczu i przez to już w jedenastej minucie mieli na koncie przekroczone sześć przewinień, każdy kolejny faul skutkował przedłużonym rzutem karnym dla gospodarzy.
Szczecinianie wykorzystali agresywną grę przeciwnika i po trzech trafieniach z przedłużonego rzutu karnego Daniela Maćkiewicz oraz Łukasza Tubackiego z gry prowadzili po trzynastu minutach 5-0. Gospodarze od tego momentu pozwolili na trochę więcej przeciwnikowi, ale dalej kontrolowali grę. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy bramkę na 5-1 zdobył strzałem z dalszej odległości Adama Grędysa, chwilę później przed kolejną szansą na podwyższenie wyniku stanął Maćkiewicz, ale tym razem bramkarz gości wybronił jego strzał z przedłużonego rzutu karnego.
Po zmianie stron do ataku ruszyli goście, ale strzały Jędrzeja Jasińskiego i Rafała Jarzmika pewnie bronił Nicole Neagu. Po paru minutach ponownie kontrolę nad meczem przejęła „zero-czwórka”. W czwartej minucie znakomitym podaniem popisał się bramkarz gospodarzy, który z własnego pola karnego posłał piłkę wprost na głowę Tubackiego, a ten pokonał bezradnego w tej sytuacji Michała Krajewskiego. Na parkiecie zaczęli pojawiać się najmłodsi podopieczni Gerarda Juszczaka - Paweł Bogucki, Łukasz Koszmider, Bartosz Przygórzewski , Marcin Wołoszyn, oraz debiutujący w ekstraklasie Konrad Żebrowski. Nie wpłynęło to jednak na postawę szczecinian. Na listę strzelców kolejno wpisywali się jeszcze dwukrotnie Ricardo i Mikołajewicz. Na cztery minuty przed końcem bramkę na 9-2 strzelił Łukasz Tosik. Goście starali się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale większość ich akcji kończyła się strzałami obok bramki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Chelsea |
|