Zwycięstwo w prezencie
Tak można jednym zdaniem streścić dzisiejszy mecz. O ile przed spotkaniem ciężko było wskazać zespół Wiekowianki jako zwycięzcę starcia z liderem, o tyle po meczu trudno uwierzyć w porażkę.
Mecz przyjezdni zaczęli bardzo dobrze i w pierwszych 20 minutach zepchnęli Leśnika do defensywy. Zaskoczeni gospodarze nie potrafili poradzić sobie z szybkimi podaniami Wiekowianki, krótkim kryciem i walką o każdą piłkę. W tym okresie goście stworzyli sobie 2 sytuacje, z których powinni strzelić przynajmniej jedną bramkę. Sztuka ta udała się jednak w 28 minucie meczu. Po strzale Marcina Lipskiego piłka trafiła w słupek, a Kamil Kowalski, który był tam gdzie powinien, bez problemu pokonał bramkarza gospodarzy dobitką pod poprzeczkę. Po zdobyciu gola goście dalej grali swoją piłkę nie pozwalając Leśnikowi na odrobienie strat. Druga połowa meczu rozpoczęła się od przewagi gospodarzy, którzy byli bardzo zdeterminowani i dążyli do wyrównania.
Sztuka ta udała im się po kardynalnym błędzie Rufina Rojka, który wybijając piłkę z 'piątki' zrobił to tak niecelnie i słabo, że ta wylądowała na 20 metrze pod nogami napastnika gospodarzy. Ten skorzystał z okazji i w sytuacji sam na sam z Adrianem Hartlebem nie dał mu najmniejszych szans i strzałem w długi róg doprowadził do remisu. Drugą bramkę gospodarze zdobyli po kolejnym fatalnym błędzie zawodników z Wiekowa. Marcin Lipski tak niefortunnie wykonywał rzut wolny z pobliżu bramki Leśnika, że ta trafiła do zawodnika gości, który długim podaniem uruchomił napastnika Leśnika. Ten po kolejnym kiksie tym razem Marka Kapały, który nie trafił w piłkę, przejął ją i ponownie w sytuacji sam na sam z Adrianem nie dał mu najmniejszych szans. Jednak ta bramka wywołała ogromne kontrowersje bowiem w opinii wielu zawodników rywali i kibiców padła ze spalonego. Strzelcem trzeciej bramki dla Leśnika był... Marek Kapała, który w zamieszaniu na jedenastym metrze tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta wpadła do siatki. W 80 minucie meczu mogło być 4:1 dla Leśnika, bowiem w polu karnym Marek Kapała faulował przeciwnika, ale Adrian Hartleb obronił rzut karny. W doliczonym czasie gry z kolei Grzesiek Szynkowski strzałem z 20 metrów pokonał bramkarza gospodarzy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: wiekowianka-wiekowo.eu/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Eurogol |
|