Pokaz nieskuteczności w Koszalinie
Kibice, którzy przybyli do koszalińskiej hali na pierwszy mecz w tym roku obejrzeli pokaz nieskuteczności w wykonaniu oby dwóch drużyn, ale na szczęście to biało-niebiescy pomylili się mniej razy i szczęśliwie wygrali spotkanie.
Początek pierwszej kwarty i od razu niecelne rzuty, najpierw za trzy nie trafili goście, a w kolejnej akcji gospodarze. Worek z punktami otworzyli jednak żółto-niebiescy celnym rzutem G. Mordzaka za 2 punkty, ale koszalinianie szybko wzięli się do gry, trafili trzy razy i wyszli na prowadzenie 7:2. Wydawało się, że biało-niebiescy będą kontrolowali grę, ale w kolejnych akcjach zaprezentowali kibicom niemoc w rzutach.
Natomiast w tym czasie goście cztery razy z rzędu celnie trafili do kosza gospodarzy i wyszli na prowadzenie 11:7. Na niecałe trzy minuty przed końcem kwarty sytuacja się odmieniła, akademicy trzy razy trafili do kosza przeciwników, a w tym czasie swoją niemoc pokazali zawodnicy Startu i ponownie prowadzenie było po stronie koszalinian. Ostatnia minuta gry i mniej błędów popełnili zawodnicy Davida Dedka, którzy oddali dwa celne rzuty i wygrali tą kwartę 14:12.
Początek drugiej kwarty to wyrównana gra. Co chwilę na prowadzenie wychodziła przeciwna drużyna. I tak przez cztery minuty, a po tym czasie powtórka z pierwszej kwarty. Akademicy nie mogą celnie trafić,a goście w tym czasie po celnych rzutach T. Śniega i A. Malczyka wychodzą na prowadzenie 29:22 i od tej pory akademicy muszą gonić wynik, ale żółto-niebiescy kontrolują grę i cały czas są na kilku punktowym prowadzeniu. Kwarta skończyła się minimalną wygraną Startu 25:24, a ogólny wynik po pierwszej części spotkania to 36:39. Trzecia kwarta to cały czas gonitwa AZS-u za wynikiem oraz pokaz nieskuteczności w wykonaniu oby dwóch drużyn, ale z tych potyczek minimalnie lepiej wychodzili goście, którzy byli cały czas na prowadzeniu. W oby dwóch drużynach co chwilę mylili się praktycznie wszyscy zawodnicy przebywający na boisku. W tej kwarcie AZS jak i Start oddali tylko po osiem celnych rzutów i kwarta skończyła się zwycięstwem gospodarzy 15:12, a wynik ogólny to remis 51:51. Pierwsze minuty czwartej kwarty to dwa celne rzuty Gdynian i ich prowadzenie 55:51. AZS co prawda odpowiedział celnym rzutem J. Robinsona i zniwelował stratę do dwóch punktów. Kolejne cztery minuty to był prawdziwy pokaz jak się nie gra w koszykówkę. W AZS-ie J. Robisnos zaliczył trzy niecelne rzuty, D. Harris dołożył jeden oraz dwa faule i do tego faul osobisty zaliczył Ł. Wiśniewski, ale drużyna gości pod tym względem nie odstawała akademikom. Co prawda Gdynianie zdobyli dwa punkty, ale również pokazali jak nie grać w koszykówkę. Niecelne rzuty zaliczyli T. Wojtyła, P. Pełka, G. Mordzak i J. Mokros, do tego doszły faule T. Śniega i R. Rothbarta. Po tym pokazie nieskuteczności, na trzy minuty przed końcem spotkania lepiej zebrali się w sobie biało-niebiescy, którzy oddali dwa celne rzuty osobiste i przegrywali już tylko jednym punktem. Goście co prawda odpowiedzieli celnym trafieniem z wyskoku za 2 punkty M. Malczyka, ale wtedy zawodnicy AZS-u przypomnieli sobie jak się gra w koszykówkę. Ł. Wiśniewski tzry razy celnie trafił i wyprowadził akademików na prowadzenie. Gdynianie mieli jeszcze okazję doprowadzić do remisu. Przy stanie 64:62 mieli dwa rzuty wolne, ale T. Wojtyła wykorzystał tylko jeden i do tego zaliczył faul osobisty na Ł. Wiśniewskim, który wykorzystał jeden rzut i gospodarze ponownie byli na dwu punktowym prowadzeniu. Do końca kwarty koszalinianie zdobyli jeszcze trzy punkty po rzutach wolnych i wygrali tę kwartę 17:12, a całe spotkanie 68:63. AZS Koszalin - Start Gdynia 68:63 (12:14, 24:25, 15:12, 17:12). AZS: J. Robinson 16, Ł. Wiśniewski 14, M. Kuebler 8, I. Milicić 8, R. Skibniewski 7, P. Leończyk 6, D. Harris 5, R. Bigus 2, A. Mielczarek 2. Start: T. Wojtyła 14, R. Rthbart 12, M. Malczyk 10, T. Śnieg 8, G. Mordzak 7, S. Kowalczyk 6, P. Pełka 4, M. Jankowski 2, T. Andrzejewski 0, J. Mokros 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |
|