SMS pokonany
Siatkarki Chemika Police pokonały uczennice SMSu Sosnowiec 3:0 (25:22, 25:21, 25:17) odnotowując tym samym siódme ligowe zwycięstwo z rzędu. Policzanki z 39 punktami na swoim koncie plasują się na pozycji wicelidera rozgrywek.
- Mimo, iż styl naszej gry pozostawiał wiele do życzenia to jestem bardzo zadowolony z kolejnego ligowego zwycięstwa. Graliśmy falami, zwłaszcza w pierwszym secie, w którym popełniliśmy dziewięć błędów własnych. W ostatnich tygodniach bardzo ciężko trenowaliśmy co bezpośrednio przełożyło się na naszą dyspozycję. Jestem bardzo zadowolony z akcji rozgrywanych bezpośrednio po przyjęciu, gdzie mieliśmy 70% skuteczność. Przed nami trudny tydzień, jednak jedziemy mocno zmotywowani i głodni kolejnych zwycięstw. Naszymi rywalami będą drużyny z czołówki, które coraz głośniej mówią o awansie - powiedział Mariusz Wiktorowicz, szkoleniowiec Chemika Police.
Mariusz Wiktorowicz mając na uwadze trudny tydzień, który czeka jego podopieczne pozwolił dać nieco odpocząć swoim podopiecznym m.in. Lucie Muhlsteinovej i Katarzynie Mróz.
Kibice, którzy zasiedli w dniu wczorajszym na trybunach hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Policach spodziewali się gładkiego zwycięstwa swoich ulubienic. Ambitnie grające sosnowiczanki dość wysoko zawiesiły poprzeczkę siatkarkom polickiego Chemika. Mimo, iż początek pierwszego seta wyraźnie należał do gospodyń (7:2) to z upływem czasu przewaga ta stopniowo topniała. Po sprytnej kiwce Eweliny Tobiasz, ku zaskoczeniu publiczności, to przyjezdne wyszły na jednopunktowe prowadzenie i na tablicy wyników widniał rezultat 15:16. Zawzięta rywalizacja toczyła się do stanu po 22. W końcówce policzanki grały pewniej, udowadniając tym samym swoje ogromne doświadczenie i wykorzystując błędy rywalek zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W drugim secie policzanki ponownie zdołały odskoczyć rywalkom na kilka punktów po skutecznych atakach Izabeli Kowalińskiej i Justyny Raczyńskiej. Przewaga podopiecznych Mariusza Wiktorowicza wynosiła w tym momencie 5 oczek (9:4). Policzanki skrupulatnie powiększały swoją przewagę. Kolejne ataki kończyła Izabela Kowalińska oraz Vesna Jovanović, której grę z trybun polickiej hali obserwowała jej mama. Z upływem czasu przewaga chemiczek wynosiła już 8 punktów. Prowadzące 15:7 gospodynie pewnie zmierzały po zwycięstwie w secie drugim. Mimo, iż przewaga w samej końcówce nieco stopniała, to po udanych atakach wprowadzonej chwilę wcześniej Veroniki Hudimy policzanki mogły cieszyć się z kolejnego wygranego seta. Początek trzeciej partii w niczym nie przypominał dwóch poprzednich. Był bardzo wyrównany i dopiero po skutecznej grze pod siatką Vesny Jovanović policzanki zdołały wypracować sobie trzypunktową przewagę prowadząc 9:6. Po błędzie w ataku Magdaleny Soter sosnowiczanki zdołały doprowadzić do remisu po 10. Z dobrej strony pokazały się Izabela Kowalińska i Veronika Hudima, które wyprowadziły chemiczki na prowadzenie 17:12. Podobnie jak to miało miejsce w secie drugim, przyjezdne zdołały nieco zniwelować przewagę gospodyń, to jednak nie znalazły recepty na dobrze zagrywającą Agnieszkę Rabkę, której dobra gra pozwoliła zdobyć podopiecznym Mariusza Wiktorowicza potrzebne do zwycięstwa punkty. W efekcie policzanki wygrały do 17 i całe spotkanie 3:0 dopisując w ten sposób kolejny komplet punktów do ligowej tabeli. - Nasza gra może nie była tak efektowna jakby spodziewali się tego kibice, ale w ostatnich tygodniach ciężko pracowaliśmy na treningach. Intensywnie przygotowujemy się do fazy play-off i było widać w naszej frze lekkie zmęczenie. Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest zwycięstwo i kolejny komplet punktów - powiedziała po meczu Justyna Raczyńska.
�r�d�o: chemik-police.info
relacjďż˝ dodaďż˝: adasko |
|