Podział punktów z sędzią w tle
Remisem 3:3 zakończyło się sobotnie spotkanie Sarmaty Dobra z Iną Goleniów, rozegrane w ramach 28. kolejki IV ligi zachodniopomorskiej. Dla gospodarzy trafienia zaliczyli Kamil Pacelt, Damian Mosiądz i Emilian Kamiński, natomiast dla gości bramki zdobyli Michał Jarząbek, Daniel Mojsiewicz i Tomasz Trosko z rzutu karnego. Ostatnie trafienie dla goleniowian zapoczątkowane było kontrowersyjną decyzją sędziego prowadzącego spotkanie, który najpierw nie odgwizdał zasygnalizowanego przez asystenta faulu na bramkarzu, a następnie ku zaskoczeniu wszystkich obecnych na stadionie w Dobrej zarówno kibiców, jak i piłkarzy obu drużyn, dopatrzył się zagrania ręką obrońcy Sarmaty w polu karnym. Ukarał przy tym Arkadiusza Pawłowskiego czerwoną kartką i gospodarze mecz kończyli w dziesiątkę.
Goleniowianie w meczu tym nie prezentowali się tak dobrze, jak chociażby tydzień wcześniej z Wiekowianką Wiekowo. Brakowało groźnych akcji w polu karnym rywali, choć w obronie drużyny gospodarzy wystąpił 46-letni Jarosław Jaszczuk. Goście często dośrodkowywali piłkę w pole karne, jednak ta trafiała najczęściej w ręce bramkarza Sarmaty Tomasza Dżegana.
W 32 minucie Dżegan nie ustrzegł się jednak błędu, po którym goleniowianie otworzyli wynik spotkania. Z boku boiska dośrodkowywał Michał Jarząbek, piłka minęła wszystkich zawodników, odbiła się od ziemi i mimo próby interwencji bramkarza gospodarzy, wpadła do siatki po raz pierwszy. Po stracie bramki, szybko odpowiedzieć mogli Sarmaci, którzy stworzyli sobie w krótkim odstępie czasu trzy groźne sytuacje. Najpierw po prostopadłym podaniu Patryk Krawczyk wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem z Dobrej, a chwilę później bramkarz Iny świetnie sparował strzał z linii pola karnego. Gospodarze dopięli jednak swego. W 42 minucie po rzucie rożnym, obrońcy Iny wybili piłkę przed pole karne. Zawodnik gospodarzy przytomnie dograł prostopadle do Kamila Pacelta, a ten przelobował wychodzącego z bramki Patryka Krawczyka, doprowadzając do remisu. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Tuż przed przerwą szybką akcję przeprowadziła Ina. Piotr Hanuszkiewicz uruchomił Damiana Banachewicza, który z prawej strony pola karnego wystawił piłkę Danielowi Mojsiewiczowi a ten dopełnił formalności, dając Inie prowadzenie do przerwy 2:1. Początek drugiej połowy należał do gospodarzy. Goleniowianie grali bardzo niepewnie, co dwukrotnie wykorzystali napastnicy Sarmaty. Najpierw Damian Mosiądz dopełnił formalności po świetnym dograniu kolegi z zespołu, a chwilę później po rzucie rożnym, piłkę głową do siatki skierował Emilian Kamiński. W końcówce spotkania goleniowianie dążyli do remisu, jednak Sarmata mądrze się bronił. W 82 minucie o swojej obecności na boisku przypomniał… sędzia zawodów Andrzej Martynowicz, na co dzień sędziujący spotkania w II lidze. Po dośrodkowaniu z boku boiska, w polu bramkowym z bramkarzem rywalizował Kamil Mituła. Sędzia, mimo sygnalizacji asystenta, faulu nie odgwizdał. Ina kolejny raz posłała piłkę przed bramkę, gdzie wydawało się, że sytuację wyjaśnili obrońcy Sarmaty. Niespodziewanie sędzia odgwizdał zagranie ręką zawodnika gospodarzy Arkadiusza Pawłowskiego i podyktował mocno wątpliwy rzut karny dla Iny. Wyrzucił przy tym Pawłowskiego z boiska. Obie te decyzje nie spodobały się zawodnikom Sarmaty, którzy przez dłuższy czas próbowali przekonać sędziego do zmiany decyzji. Ten jednak mimo, iż pewny swego nie był, decyzję utrzymał. Do piłki podszedł Tomasz Trosko i pewnie wykorzystał rzut karny, ustalając wynik spotkania. Ina Goleniów zremisowała z Sarmatą Dobra 3:3, choć po meczu, w skutek decyzji sędziego, pozostał pewien niesmak. Goleniowianie w końcówce mocno przycisnęli rywali i mogli w normalny sposób wywalczyć ten jeden punkt, a nie po kontrowersyjnej decyzji sędziego. Mimo to, punkt ten pozwolił Inie utrzymać się przed Wiekowianką Wiekowo, która również swój mecz zremisowała.
�r�d�o: www.mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|