Jakub Bąk: Między nami nie było przyjaźni
Do Pogoni Szczecin przyszedł przed tym sezonem z GKS-u Tychy. Wcześniej przez dwa sezony reprezentował barwy Korony Kielce. Mocno przepracowany okres przygotowawczy sprawił, że Dariusz Wdowczyk od początku tych rozgrywek postawił właśnie na tego pomocnika. Już w swoim debiucie w Lubinie pokazał, że potrafi grać w piłkę i mimo młodego wieku dobrze wkomponował się w zespół. W specjalnej rozmowie z portalem Ligowiec.net Jakub Bąk (na zdj. obok) opowiedział nam m.in. o sytuacji z wtargnięciem kibica na murawę, o czerwonej kartce dla Djousse oraz o następnym rywalu Pogoni.
Krzysztof Kempski: Na trybunach był to zdecydowanie mecz przyjaźni. Tego samego jednak nie można powiedzieć o was zawodnikach.
Jakub Bąk: To był mecz przyjaźni przede wszystkim dla kibiców ze Szczecina i z Warszawy. Między nami nie było przyjaźni. Po prostu wyszliśmy i walczyliśmy od samego początku do końca. Chcieliśmy wygrać mecz, niestety nie udało się. Zostawiliśmy dużo serca na boisku. Myślę, że w następnym spotkaniu uda nam się wygrać. Przez pierwsze 36 minut, czyli do momentu strzelenia bramki przez Vrdoljaka na murawie działo się niewiele. Wtargnięcie kibica w 22. minucie spotkania było takim „ciekawszym wydarzeniem”. - Taki był przebieg spotkania. Wracając do kibica nie jest często spotykana sytuacja, ale się zdarzyła (śmiech). Trzeba było pokonać tę przeszkodę i dalej grać. Szkoda, że nie udało się wygrać. Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie do słabszego poziomu meczu dostosowała się także Legia. Dopiero trzeci celny strzał na bramkę Janukiewicza mistrzowie udokumentowali golem, niestety po rzucie wolnym, który sprokurował Lewandowski. - Zostawiliśmy Legii za dużo miejsca na boisku. Z tego to wynikało. Legia stwarzała sobie więcej sytuacji. My w pierwszej stworzyliśmy ich mało. Mało mieliśmy też tych stałych fragmentów gry. Będziemy musieli dużo popracować nad atakiem pozycyjnym i myślę, że będzie dobrze. O czym się mówiło w szatni Pogoni Szczecin po tej pierwszej, niezbyt udanej połówce? - Po prostu mieliśmy wyjść i dać z siebie wszystko. Mieliśmy jeszcze 45 minut grania na boisku. Takie było założenie. Wyszliśmy, chcieliśmy chociaż doprowadzić do wyrównania stanu meczu. Niestety to nam się nie udało. Straciliśmy drugą bramkę. Trener Wdowczyk po przerwie wprowadził dwie zmiany. Swój debiut w barwach szczecinian zaliczył Ouédraogo. Trzeba przyznać, że jego wejście wpłynęło na waszą grę pozytywnie. - Dokładnie tak. „Musa” wszedł, miał pociągnąć tę grę do przodu. Staraliśmy się coś tam stworzyć. Niestety za bardzo nam to nie wychodziło. Brakowało tego ostatniego podania, choć swoje sytuacje też mieliśmy. 66. minuta meczu. Czerwona kartka dla Djousse. Chyba taki trochę moment przełomowy. Wiadomo, że gonić wynik w 10 jest trudniej. Tym bardziej, że kilkanaście minut wcześniej ten sam zawodnik miał sytuację, w której powinien zdobyć bramkę, wówczas na wagę remisu. - Tak jak pan mówi, rzeczywiście powinien strzelić tego gola. Niestety to się nie udało. Można powiedzieć, że zabrakło trochę tej zimnej krwi. Sytuacji, w której dostał tę czerwoną kartkę dokładnie nie widziałem. Byłem odwrócony, więc nie wiem co tam się dokładnie stało. Nie wiem czy był faul. Przyzna pan, że po tym przymusowym zejściu Kameruńczyka nie było widać, że gracie jednego mniej. Były kolejne dobre okazje bramkowe, jak choćby ta Murayamy sam na sam z Kuciakiem czy też Akahoshiego z 78. minuty zawodów. - Mało mieliśmy klarownych sytuacji do zdobycia gola. Brakowało tak jak to powiedziałem wcześniej tego ostatniego podania. Musimy nad tym dużo popracować, a na pewno będzie lepiej. Cóż mogę więcej powiedzieć. Mistrz Polski okazał się jeszcze za mocny. Za tydzień jednak czeka was mecz z Zawiszą Bydgoszcz. Ugra Pogoń coś więcej z beniaminkiem ligi? - Może mistrz nie taki za mocny, po prostu ten mecz tak się ułożył. Mieliśmy, tak jak pan to powiedział, także swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, ale tego nie zrobiliśmy. Legia z kolei wykorzystała można powiedzieć każdą jaką sobie stworzyła. Za tydzień jedziemy do Bydgoszczy. Zrobimy wszystko, aby stamtąd wywieźć trzy punkty, bo po to tam jedziemy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|