Szcześliwe zwycięstwo Darpolu w Sławoborzu
W meczu drugiej kolejki rozgrywek ligowych borykający się z problemami kadrowymi Darpol Barzowice pokonał na boisku w Sławoborzu 1 : 2 ( 1 : 0 ) miejscowy Pomorzanin po bramkach obrońców Przemysława Kuzemczaka oraz Tomasza Szopińskiego.
Do pojedynku z Pomorzaninem Sławoborze piłkarze Darpolu przystępowali kolejny raz w mocno zmienionym zestawieniu. Brak stabilizacji kadrowej z pewnością ma wpływ na postawę drużyny, dlatego też mecz wyjazdowy stanowił dla gości spore wyzwanie.
Porównując mecz inaugurujący rozgrywki ligowe w pierwszym składzie znaleźli się Zaborski Grzegorz, zastępując Mariusza Kołacza na bramce, a także Przemysław Kuzemczak, który wrócił do drużyny po okresie przebywania za granicą, oraz nieobecni w meczu z Grafem Marcin Pituła oraz Marcin Grecki. Dodatkowo do drużyny dołączył Tomasz Kasiński, wykupiony z drużyny Floriana Łącko, dla którego mecz z Pomorzaninem był okazją do oficjalnego debiutu w drużynie. Tym samym prawie połowa wyjściowej jedenastki uległa zmianie.
Dobremu wejściu w mecz z pewnością nie przysłużyło się także spóźnienie na mecz, jakie były udziałem Darpolu. Problemy na trasie Barzowice - Sławoborze, sprawiły, że goście dojechali kilka minut po czasie, ale zarazem należą się brawa dla gospodarzy i sędziów za zrozumienie i cierpliwość, dzięki czemu po szybkim przebraniu przyjezdni zdążyli jeszcze odbyć rozgrzewkę przed pierwszym gwizdkiem. Długa podróż z pewnością miała wpływ na początkowe minuty w wykonaniu piłkarzy Barzowic, ale o dziwo to oni jako pierwsi stworzyli sobie dogodną okazję podbramkową. Dość niepodziewanie w sytuacji sam na sam znalazł się Tomasz Kasiński, ale problemy z opanowaniem futbolówki sprawiły, że bramkarz miejscowych skutecznie interweniował. W międzyczasie lekką przewagę osiągnęli gospodarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, a to w kolejnych minutach przyniosło im kilka okazji podbramkowych. Niestety dla podopiecznych Artura Wierzbowskiego, praktycznie pierwsza składa akcja przyniosła Pomorzaninowi bramkę. Stratę piłki na 40 metrze od bramki w ekspresowym tempie wykorzystali gospodarze przenosząc grę na prawą stronę do niepilnowanego Sudenisa, który bardzo mocnym uderzeniem w długi róg nie dał szans Zaborskiemu na skuteczną interwencję. Strata bramki nie zmieniła oblicza spotkania, gdyż w dalszym ciągu miejscowi mieli więcej z gry, ale to zawodnicy z Barzowic powinni zdobyć bramkę. Dwukrotnie jednak fantastycznymi interwencjami popisał się bramkarz miejscowych, Marek Wiśniewski, najpierw broniąc strzał Kuzemczaka z 5 metrów, a następnie Marcina Greckiego z niewiele większej odległości. Gospodarze nie pozostawali dłużni rywalowi i też mogli ponownie pokonać Zaborskiego. W najlepszej ze swoich okazji kąśliwe uderzenie trafiło w poprzeczkę, a następnie pod nogi jednego z napastników, który jednak z ostrego kąta nie zdołał umieścić jej w siatce. W ostatnich minutach pierwszej części gry kontuzji doznał jeszcze Marcin Grecki i tym samym końcowe minuty dla przyjezdnych miały, głównie za cel nie stracenie bramki 'do szatni' jak to miało miejsce w pojedynku z Bukówkiem. Drugą część spotkania goście rozpoczęli z jedną zmianą w składzie. W miejsce kontuzjowanego Greckiego pojawił się Emil Ordak, zajmując pozycję podwieszonego napastnika. Od pierwszych minut tej połowy gra była dużo bardziej wyrównana. Zawodnicy Darpolu grali agresywniej i uważniej przed własną bramką, nie pozwalając przeciwnikowi na swobodne rozgrywanie piłki. Niestety przez długi czas drużynie przyjezdnej nie udawało się stworzyć dogodnej okazji do wyrównania stanu gry. Bliżej tego byli piłkarze Pomorzanina kilkakrotnie uderzając zza pola karnego. Oblicze spotkania zmieniło się w 70 minucie gry, kiedy to Artur Wierzbowski wykonywał rzut wolny z 35 metra od bramki. Dośrodkowana w pole karne piłka trafiła na głowę Przemysława Kuzemczaka, który tylko lekko ją trącił. Futbolówka po rękach bramkarza ostatecznie znalazła się w siatce. Wyrównanie stanu gry dodało nowych sił przyjezdnym, którzy nie mieli zamiaru poprzestać na remisie. W kolejnych minutach nie brakowało dogodnych okazji, ale wynik uległ zmianie dopiero po uderzeniu Tomasza Szopińskiego, który zamienił się pozycjami na boisku z Marcinem Pitułą. Środkowy obrońca Darpolu po szybkiej wymianie piłki z Wierzbowskim znalazł się sam w narożniku pola karnego i nie zwlekając zbyt długo oddał strzał na bramkę, pokonując bezradnego Wiśniewskiego. Ostatnie dziesięć minut gry to już festiwal zmarnowanych szans w wykonaniu przyjezdnych. Otwarta gra Pomorzanina spowodowała, że znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia mieli Emil Ordak, a następnie Tomasz Kasiński do spółki z Sebastianem Banasiem. Brak skuteczności spowodował, że do ostatnich minut wynik był sprawą otwartą i najmniejszy błąd w obronie mógł zakończyć się utratą bramką. Szczęśliwie, pomimo kilku groźnych stałych fragmentów gry, przyjezdnym udało się dowieźć wygraną do końcowego gwizdka. Końcowe rozstrzygnięcie z pewnością należy uznać za bardzo szczęśliwe. Pomimo słabej gry podopieczni Artura Wierzbowskiego zdołali zdobyć komplet punktów na wyjeździe co przez całą rundę wiosenną poprzedniego sezonu nie miało miejsca. Z pewnością kolejny raz na dyspozycję wpływ miała krótka ławka rezerwowych i praktycznie minimalne pole manewru jeśli chodzi o wybór wyjściowej jedenastki. Wypada mieć nadzieję, że w kolejnych meczach taka sytuacja już się nie będzie powtarzać.
�r�d�o: barzowice.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|