Chemik drugi raz bez punktów
Niestety w drugim kolejnym spotkaniu nie udało się piłkarzom Chemika Police wywalczyć choćby punktu. Po zeszłotygodniowej porażce w Kołobrzegu z Kotwicą tym razem nasi gracze przegrali przed własną publicznością z Kaszubią Kościerzyna, która dzięki znakomitej formie powoli wyrasta na małą rewelację początku sezonu. W spotkaniu bramki zdobywali Dawid Klawikowski i Bartosz Prokopów i dzięki wygranej 2:0 (1:0) Kaszubia awansowała na fotel lidera.
Chemik: Rusek - Wojtalak, Hajdukiewicz, Karpiński, Jakubiak, Majak, Bieniek, Krawiec, Andrzejewski (70’ Maśniak), Chodorowski (60’ Gołębiowski), Filipowicz
Kaszubia: Machola - Bieliński, Prokopów, Łapigrowski, Kosznik, Klawikowski, Przybyszewski (63’ Prusaczyk), Drzymała, Prinz (75’ Troka), Wysiecki (90’ Domaszk), Kwietniewski Statystyki (Chemik - Kaszubia): Strzały celne: 2 - 2 Strzały niecelne: 6 - 3 Faule: 15 - 14 Żółte kartki: 3 - 3 (Krawiec, Wojtalak, Bieniek - Przybyszewski, Klawikowski, Bieliński) Rzuty rożne: 4- 4 Spalone: 0 - 2 Pogoda: 24 st. C, przejściowe zachmurzenie Widzów: 250 Bramki: 0:1 - 29 minuta - Dawid Klawikowski 0:2 - 81 minuta - Bartosz Prokopów Początek spotkania była dość wyrównany, oba zespoły biegały od pola karnego do pola karnego jednak nie były w stanie stworzyć ani jednej groźniejszej akcji. Niestety w przypadku Chemika kilka ciekawych akcji kończyło się po zbyt słabych dośrodkowaniach, które przecinali dobrze dysponowani defensorzy Kaszubii. Pierwsza groźna akcja miała miejsce dopiero w połowie pierwszej odsłony, gdy po akcji ofensywnej niedokładnym lobem Piotra Ruska próbował pokonać Adrian Wysiecki. Kilka minut później po faulu na Macieju Majaku Chemik otrzymał rzut wolny na 18 metrze. Po silnie uderzonym rzucie wolnym Mateusz Machola wypluł strzał prosto pod nogi Krzysztofa Filipowicza. Niestety napastnik Chemika trafił w Piotra Łapigrowskiego i po rykoszecie futbolówka trafiła na rzut rożny. Po wznowieniu gry Kaszubia opanowała sytuację, po szybkiej kontrze sam na sam z bramkarzem wyszedł Dawid Klawikowski, który dziubnął piłkę koło Piotra Ruska i strzałem do pustej bramki otworzył wynik meczu. Później goście jeszcze dwukrotnie mieli okazję na podwyższenie, jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łapigrowski główkował niecelnie, zaś strzał Piotra Kwietniewskiego zablokował Jakub Karpiński. W drugiej połowie wydawało się, że Chemik doszedł do siebie po słabej pierwszej połowie bo w ciągu kilkunastu minut parokrotnie zagroził bramce Mateusza Machola. Niestety po dośrodkowaniach z bocznych sektorów Krzysztof Filipowicz i Paweł Wojtalak główkowali koło bramki, zaś po dwóch uderzeniach Bartosza Gołębiowskiego zza pola karnego piłka przelatywała tuż obok słupka. Akcji bramką nie zakończył także Krzysztof Filipowicz, który po dośrodkowaniu Pawła Krawca był bliski wyjścia sam na sam z bramkarzem. Niestety w ostatniej chwili napastnika Chemika dogonił Bartosz Prokopów, który ekspediował piłkę poza pole karne. Chwilę później Prokopów powędrował w pole karne Chemika i po dośrodkowaniu z bocznego sektora strzałem głową ustalił wynik spotkania na 2:0. Mariusz Szmit (trener Chemika): Wracają czarne scenariusze z poprzedniej rundy gdy wychodzi brak doświadczenia. Mamy stały fragment gry i oni wychodzą z kontrą, Jakubiak niby doświadczony zawodnik powinien to faulem i ustawiamy się. Takie błędy to kwestia doświadczenia. Przyszedł teraz dołek i trzeba z niego wyjść. Kaszubia to zespół wzmocniony kilkoma zawodnikami z Chojniczanki Chojce i Bytovii Bytów i widać, że mają duży potencjał. Stworzyli sobie dwie sytuacje i zdobyli dwa gole, my tych akcji mieliśmy więcej i nic. Kaszubia niczym nas mimo wszystko nie zaskoczyła, to my zagraliśmy w pierwszej połowie słabo. Szczególnie w drugiej połowie zagraliśmy lepiej, ale niestety przy stałym fragmencie gry znowu ktoś nie skoczył i piłka wpadła po raz drugi do bramki. Dawid Banaczek (trener Kaszubii): Wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, którym potwierdziliśmy nasza dobrą formę. Realizowaliśmy nasze założenia, choć było kilka momentów niepewności, szczególnie na początku drugiej połowy, ale poradziliśmy sobie z tym i wygraliśmy 2:0. Nie szykowaliśmy się jakoś specjalnie na Chemika, tylko po prostu zagraliśmy swoje. Chemik niczym specjalnym nas nie zaskoczył, rywale starali się i walczyli ale nasza obrona sprawdziła się w 100%.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|