W dalszym ciągu bez bramki u siebie
W rozegranym w sobotę 31 sierpnia meczu w Manowie miejscowy Leśnik/Rossa zremisował bezbramkowo z Energetykiem Gryfino. Mecz od samego początku mógł się podobać. Gra była dynamiczna, co chwilę przeciwna drużyna przeprowadzała ładne akcje, ale brakowało w nich głównie wykończenia. Pierwszy strzał w sobotnim spotkaniu został oddany w siódmej minucie.
Po faulu Igbokwe Paulinusa na Dominiku Husejce sędzia odgwizdał rzut wolny ok. 22 metry od bramki Energetyka. Do piłki podszedł Marcin Gozdal, który zdecydował się na bezpośredni strzał na bramkę, ale niestety piłka przeleciała obok słupka. Kolejną okazję do zdobycia gola manowianie mieli już po dwóch kolejnych minutach. Ze środkowej strefy boiska Krzysztof Hrymowicz zagrał na prawo do Mateusza Czai, ten przyjął piłkę i od razu dośrodkował. Piłka trafiła do Dominika Poocha, który oddał od razu strzał, ale piłka trafila wprost w ręce bramkarza. W piętnastej minucie Leśnik/Rossa ponownie miał okazję do zdobycia bramki. Po ładnej akcji z wymianą kilku podań jeden z zawodników oddał strzał, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Gryfinianie pierwszą ładniejszą akcję, która mogła być zagrożeniem przeprowadzili dopiero w szesnastej minucie. Jeden z zawodników pociągnął prawą stroną boiska i dośrodkował po ziemi, ale na szczęście dla gospodarzy trochę za głęboko i piłka trafiła wprost do bramkarza. Dwie minuty później ponownie ładną akcję przeprowadzili goście. Po kilku podaniach w środkowej strefie boiska Leśnik/Rossa stracił piłkę. Zawodnicy gości po przejęciu wymienili między sobą kilka podań i zagrali piłkę na prawą stronę, tu zawodnik przyjął i od razu dośrodkował. Ale na szczęście dla manowian nikt tej akcji nie zamknął i futbolówka wyszła poza pole gry. Swój pierwszy strzał zawodnicy Energetyka oddali dopiero w dwudziestej minucie. Po rzucie rożnym dla Energetyka piłka powędrowała dość głęboko, tu zawodnik przyjął i oddał strzał, ale prosto w bramkarza. Kolejna ciekawsza akcja, po której była szansa na zdobycie bramki była dopiero w czterdziestej piątej minucie gry, a mieli ją gospodarze. Zaczęło się od faulu w środkowej strefie boiska. Po dalekim dośrodkowaniu bramkarz Energetyka wybił lekko piłkę, ta trafiła z powrotem do manowian, którzy oddali od razu strzał, ale tym razem obrona wybiła, ale również za słabo i piłka ponownie trafiła pod nogi zawodnika Leśnika/Rossy, ten od razu oddał strzał, ale niestety piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Podsumowując pierwszą połowę to gra była dynamiczna i mogła się podobać kibicom. Do ok. osiemnastej minuty lekką przewagę mieli zawodnicy z Manowa. Energetyk grał nieco cofnięty. W tym czasie manowianie przeprowadzili kilka ładnych akcji, z czego cztery zostały zakończone strzałem, ale niestety po żadnym z nich piłka nie znalazła drogi do siatki. W tych pierwszych osiemnastu minutach zawodnicy Energetyka nie zagrozili bramce Leśnika/Rossy. Co prawda przeprowadzili kilka akcji, ale żadna z nich nie została zakończona strzałem. Dopiero od osiemnastej do dwudziestej piątej minuty swój czas mieli goście, którzy mieli nawet minimalną przewagę. W tym czasie gryfinianie przeprowadzili 3-4 akcje, a dwie z nich zostały zakończone strzałem, ale ostatecznie nie było z nich zagrożenia. Od dwudziestej piątej do ostatniej minuty pierwszej części spotkania gra była już wyrównana, obydwie drużyny przeprowadziły jeszcze po kilka akcji, ale żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Akcje kończyły się po prostu na obronie lub brakowało zamknięcia dośrodkowania.
Początek drugiej połowy to od razu prezent od sędziego dla drużyny Energetyka. Jeden z zawodników zasymulował faul na co nabrał się arbiter i odgwizdał rzut wolny ok. trzydzieści metrów od bramki Leśnika/Rossy. Po dośrodkowaniu piłka trafiła w jednego z zawodników gospodarzy, po czym zmieniła swój tor lotu, co zmyliło bramkarza, ale na szczęście jeden z obrońców wybił piłkę główką, ale tak, że ta ponownie trafiła pod nogi zawodników Energetyka, a Ci oddali od razu strzał, ale na szczęście dla manowian piłka powędrowała nad poprzeczkę. W pięćdziesiątej trzeciej minucie dobrą okazję mieli gospodarze. Jeden z obrońców zagrał daleką piłkę, która trafiła do Dominika Poocha, ten ją przyjął i od razu oddał strzał, ale niestety okazał się on niecelny. Trzy minuty później ładną akcję ponownie przeprowadzili manowianie. Piłkę na prawej stronie otrzymał Tomasz Sęk, ominął dwóch zawodników Energetyka i dośrodkował. W polu karnym strzał główką oddał Dominik Husejko, ale piłka wyleciała poza pole gry. Podsumowując drugą część meczu to do ok. osiemdziesiątej minuty gra była wyrównana i cały czas dynamiczna. Zarówno Leśnik/Rossa jak i Energetyk przeprowadzili sporo akcji, ale tak jak w pierwszej części meczu zabrakło po prostu wykończenia. Ostatnie dziesięć minut należało do Leśnika/Rossy. Zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Chrupałłę raz po raz przeprowadzali ładne akcje, ale tak jak wcześniej zabrakło wykończenia. Po meczu trener Leśnika/Rossy, Tomasz Chrupałła powiedział: Bardzo szkoda tego spotkania pomimo, że mamy ten historyczny punkt spotkaniach u siebie na trzecioligowym poziomie. Nie mniej jednak uważam, że powinniśmy się dzisiaj pokusić o komplet oczek. Zagraliśmy fajne spotkanie, a znów zabrakło nam tej przysłowiowej kropki nad i.
�r�d�o: www.lesnik.manowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |
|