Nieudany wyjazd do Gdańska
Leśnik/Rossa nie zaliczy do udanych wczorajszego wyjazdu do Gdańska, gdzie zmierzył się z przedostatnią w tabeli Polonią i uległ jej 0:2 (0:1). W tym spotkaniu więcej okazji do zdobycia bramki mieli manowianie. Sam Krystian Mural trzykrotnie wychodził sam na sam z bramkarzem Polonii, a po jednym takim wyjściu nawet udało mu się ominąć golkipera, ale za bardzo sobie wypuścił piłkę w bok i nie zdołał umieścić jej w siatce. Kilka okazji do zdobycia bramki miał również Paweł Marczak.
Raz po akcji skrzydłem piłka została wycofana na około czternasty metr , gdzie z rozpędu strzał chciał oddać Paweł, ale niestety poślizgnął się i strzał okazał się za słaby i bez problemu obroniony. Swoją okazję miał również Dominik Pooch, który po dośrodkowaniu na około piąty metr oddał strzał, tyle tylko, że zamiast strzelić normalnie to próbował piętką i piłka nie poleciała nawet w światło bramki. Oprócz tych okazji Leśnik/Rossa oddał jeszcze kilka strzałów z około szesnastu metrów, ale za każdym razem górą był bramkarz gospodarzy. W przebiegu całego spotkania drużyna Polonii praktycznie nie stworzyła sobie dogodnych okazji do zdobycia bramki, ale można powiedzieć, że pomogli jej w tym zawodnicy z Manowa, którzy sami sprowokowali do straty tych dwóch bramek. Przy pierwszej z nich w trzydziestej siódmej minucie Paweł Rakowski nie dogadał się z Tomaszem Tkaczem. Pierwszy z nich chciał zagrać piłkę główką do tego drugiego, ale zrobił to za lekko i zamiast iść za piłką to stał i patrzył czy poradzi sobie bramkarz, który wybiegł do piłki razem z napastnikiem Polonii. Niestety minimalnie szybszy był napastnik, a Tomasz Tkacz tylko wpadł na niego. Sędzia odgwizdał faul i wskazał na rzut karny, którego wykorzystał Adam Piątkowski. Drugą bramkę manowianie stracili w osiemdziesiątej trzeciej minucie. Goście byli już odkryci i dążyli do wyrównania, ale niestety przy jednej z akcji biernie zachowała się defensywa. Obrońcy zaczęli się cofać, a zawodnik gospodarzy po akcji środkiem boiska zagrał na prawą stronę. W narożniku pola karnego piłkę przyjął Kamil Borkowski i oddał strzał z dużego konta po długim słupku, a piłka po tym strzale wpadła w samo okienko. Warto dodać, że gospodarzom wystarczyło sił tylko na pierwsze trzydzieści minut gry. Po tym czasie zawodnicy Polonii ledwo co poruszali się po boisku, ale niestety to wszystko wystarczyło żeby pokonać oraz wyprzedzić w tabeli drużynę Manowa.
�r�d�o: www.lesnik.manowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |
|