Tak źle nie było od lat...
W Stargardzie Szczecińskim bez zmian... Tak można by skwitować całą relację z meczu I ligi koszykarzy miejscowej Spójni z WKK Wrocław. Byłaby to jednak półprawda ... bo bez zmian jest we władzach klubu i na ławce trenerskiej a na parkiecie jest coraz gorzej. Biało-bordowi nie tylko przegrali ósme spotkanie z rzędu, to jeszcze odnieśli najwyższą porażkę w sezonie. Tak fatalnej serii nie mięli od ponad dekady a nic nie wskazuję na poprawę.
Nawet najwierniejsi fani stracili cierpliwość. Zawodników nie tylko żegnały gwizdy, ale w końcówce wręcz wyśmiewano ich za nieudolne zagrania. Dostawało się także trenerowi...
Po raz kolejny do Stargardu przyjechała drużyna bez wyjazdowego zwycięstwa na koncie i niestety jak to było w przypadku Startu Lublin, to goście poprawili sobie statystyki w tej kwestii.
Pierwsze piętnaście minut gry nie zwiastowało tego co wydarzyło się później. Gra była wyrównana, na świetlnej tablicy widniał wynik 28:28 i wtedy... gra gospodarzy się kompletnie załamała. Mięli oni problemy z wyprowadzeniem akcji, znów zdarzyły się im długie przestoje w zdobywaniu punktów. Najpierw biało-bordowi pozwolili rywalowi rzucić 16 punktów z rzędu, potem co prawda odrobili pięć oczek, ale następna seria dwudziestu punktów z rzędu dla WKK (w sumie 26:2), była 'kwintesencją' postawy podopiecznych Ireneusza Purwinieckiego w tym spotkaniu. Znów Stargardzianie w całym meczu zdobyli zaledwie 53 punkty, które jeśli nie gra się bardzo dobrze w obronie nie pozwalają na wygrywanie spotkań. Najgorsze jest to, że doświadczeni gracze, którzy choćby niedawno dołączyli do Spójni - Pytyś, Stokłosa początkowo dawali iskierki nadziei na poprawę wyników biało-bordowych dziś także 'dorównali' do poziomu kolegów. W niektórych pojedynkach grający na co dzień w hali przy ul. Pierwszej Brygady koszykarze w miarę dotrzymywali kroku rywalowi dzięki rzutom za trzy punkty, dzisiaj (17.11) tylko dwie ich próby zakończyły się trafieniem do kosza przeciwnika. Brak jest akcji i podań, które by otwierały koledze drogę do kosza rywali. Lista 'przewinień' jest długa a czasu na naprawę coraz mniej. Czy Spójnia maszeruje do II ligi? Z taką grą, jeśli nic się nie zmieni to tak. Jedno jest pewne za tydzień w Dąbrowie Górniczej obecni zawodnicy mogą zapisać się w annałach klubu ustanawiając rekord dziewięciu przegranych z rzędu... Spójnia Stargard Szcz. - WKK Wrocław 53:83 (18:21;10:18;18:22;7:22) Spójnia: Soczewski 10, Koszuta 8 (5 zb.), Stokłosa 7 (5 as.), Pytyś 7, Ejsmont 6, Bodych 5, Kwiatkowski 3, Suliński 3, Wróblewski 3, Grudziński 1, Jurewicz-Johnson 0, Zarzeczny 0 WKK Wrocław: Ł. Diduszko 21 (11 zb.), Grzeliński 13, Niesobski 11, B. Diduszko 9, Leńczuk 6, Wadowski 6, Kolowca 5, Szpyrka 5, Bochenkiewicz 4 (5 zb.), Płatek 3, Trojan 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|