Wypuścili zwycięstwo z rąk w ostatnich czterech minutach
Dziewiątą z rzędu porażkę odnieśli koszykarze Spójni Stargard Szczeciński. Biało-bordowi przegrali w Dąbrowie Górniczej 65:72 będąc bardzo blisko sprawienia sensacji. Jeszcze na cztery minuty przed końcem goście, którzy przez większość pojedynku byli na prowadzeniu, wygrywali różnicą dwóch oczek. Później jednak osłabieni brakiem Sulińskiego i Grudzińskiego (przekroczony limit fauli) zagrali zbyt nerwowo wypuszczając pierwszą wygraną z rąk.
Spotkanie to daje jednak nadzieje, że jeszcze nie wszystko stracone w tym sezonie i idą zmiany ku lepszemu.
Skazywani na pożarcie goście już od pierwszych minut pokazali, że nie podadzą się tak łatwo w tym pojedynku. Najpierw objęli prowadzenie 4:2 i 6:4 a potem gdy Zagłębiakom udało się odskoczyć na sześć oczek bardzo szybko po akcjach Bodycha i Kwiatkowskiego wyrównali stan meczu na po siedemnaście. Dobra końcówka w wykonaniu Piechowicza spowodowała jednak, że otwierająca to spotkanie kwarta padła łupem miejscowych.
W drugiej ćwiartce przyjezdni wzięli się ostro do pracy. Sygnał do ataku dał Kwiatkowski, swoje punkty zdobyli także Suliński, Grudziński, Ejsmont i Stokłosa dzięki czemu na to Stargardzianie schodzili na przerwę z prowadzeniem 38:34. Po zmianie stron podrażnieni gospodarze wyszli na parkiet z chęcią wyrównania, jednak długo nie mogli tego uczynić. Co więcej po trzeciej kwarcie Spójnia dołożyła kolejne dwa oczka do swojego prowadzenia i mogła z nadzieją patrzyć na czwartą kwartę. Gospodarze nie dali jednak za wygraną na trzy i pół minuty przed końcem doprowadzili do remisu 64:64. Stało się to dzięki rażącej nieskuteczności przyjezdnych także z pozycji podkoszowych. Dwa celne rzuty z gry to za mało by utrzymać sześciopunktowe prowadzenie. Jeszcze gorzej było w ostatnich sekundach meczu. Mimo czterech prób żadna z nich nieokazała się celna. Co gorsza głupie straty Stokłosy i Wróblewskiego tylko pomogły rywalowi w wygraniu pojedynku. Stargardzianie powinni popracować nad koncentracją w końcówce, ale także skutecznością z dystansu, bowiem dużo prób rzutowych zwłaszcza w wykonaniu Sulińskiego okazywało niecelnych. MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard Szczeciński 72:65 (22:17, 12:21, 19:21, 19:6) MKS: Szymański 17 (10 zb), Piechowicz 14 (4 przechwyty), Wołoszyn 12, Małecki 11, Zieliński 10 (12 zb), Maj 3, Wróbel 3, Zmarlak 2, Wieczorek 0, Wit 0 Spójnia: Stokłosa 15 (3x3), Kwiatkowski 12, Suliński 11 (3x3), Koszuta 8, Soczewski 6 (8 zb.), Bodych 5, Grudziński 4 (7 zb.), Ejsmont 4, Wróblewski 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|