Portowcy złapali wiatr w żagle
W pierwszym spotkaniu rozegranym w Szczecinie Pogoń '04 pokonała Rekord Bielsko-Biała 4:3. Emocji nie brakowało do ostatniego gwizdka spotkania.
- Cieszę się, że punkty zostają w Szczecinie - nie krył radości trener Portowców, Gerard Juszczak. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy oraz kibice zgromadzeni w hali przy ul. Twardowskiego powstali z miejsc i minutą ciszy uczcili Maksima Moskaliuka. Od początku spotkania goście grali wysoko w obronie, chcąc jak najszybciej objąć prowadzenie. Mimo ich pressingu przy piłce utrzymywali się Portowcy, jednak nie mogli oni skonstruować akcji, która zakończyłaby się bramką. Sztuki tej próbowali na zmianę dokonać i Marcin Mikołajewicz, i Michał Kubik, i Marek Bugański, ale ich strzały zatrzymywał broniący dostępu do bramki gości Krystian Brzenk.
W 10. minucie 'Miki' przedarł się przez obronę rywali, wykonał zwód i strzelił, a piłka po odbiciu się od słupka wpadła do siatki i Portowcy wyszli na prowadzenie 1:0. To trafienie podziałało na bielszczan jak płachta na byka, ponieważ przyspieszyli oni swoją grę. Niespełna dwie minuty później szczecińską defensywę zaskoczył Artur Popławski, który po rozegranym aucie pokonał Dominika Kubraka. Ponownie bliski zaskoczenia golkipera gości był Mikołajewicz, ale po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i nie przekroczyła linii bramki. Gra nabierała tempa a w podbramkowym zamieszaniu swoją drugą bramkę zdobył Popławski i zapewnił tym samym... prowadzenie Pogoni. Chwilę później lewą stroną ruszył Sergiy Sharovara, dryblingiem minął obrońców Rekordu, dośrodkował do Artura Jurczaka, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Na przerwę Portowcy schodzili prowadząc 3:1.
Po zmianie stron świetnie między słupkami szczecińskiej bramki spisywał się Dominik Kubrak, ratując niejednokrotnie zespół od straty gola. Goście zawzięcie atakowali, mając wciąż nadzieję na rozstrzygnięcie meczu na swoją korzyść, jednak to zawodnicy Pogoni mieli więcej pomysłu na rozwiązywanie akcji. Z biegiem czasu gra robiła się coraz bardziej ostra i Rekordziści na osiem minut przed końcem zapisali na swoim koncie pięć przewinień. Szczecinianie grali dobrze w obronie, choć ich defensywę próbowali rozbroić Czesi - Jan Janovsky i Radek Polasek. W końcówce spotkania goście zdecydowali się wycofać bramkarza, a funkcję 'lotnego' pełnił u nich Paweł Machura. I to właśnie po jego faulu Portowcy mieli do wykorzystania przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Daniel Maćkiewicz i pewnym strzałem w okienko pokonał bramkarza bielszczan. Sposób na świetnie dysponowanego Kubraka znalazł w ostatnich minutach Rafał Franz, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania 4:3. Pogoń '04 Szczecin - Rekord Bielsko-Biała 4:3 (3:1) Bramki: Mikołajewicz (10.), Popławski (samob. - 16.), Jurczak (17.), D. Maćkiewicz (38.) - Popławski (12.), Franz (dwie - 39. i 40.). Żółte kartki: Mikołajewicz, Sharovara - Machura. Pogoń 04: Kubrak, Koszmider - Bugański, Sochański, Mikołajewicz, Żebrowski, Gepert, Sharovara, Jurczak, Kubik, M. Maćkiewicz, D. Maćkiewicz, Shamotii, Bogucki.
�r�d�o: pogon04.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|