Nie ma mocnych na Chemika
W kolejnym ligowym spotkaniu siatkarki polickiego klubu nie zawiodły. Co więcej pokazały, że poprzednie wygrane to bynajmniej nie dzieło przypadku ale konsekwentna praca nad tworzeniem mocnej, i to pod każdym względem, ekipy.
Przed spotkanie zastanawialiśmy się, czy ligowy 'średniak' z ambicjami może zagrozić idącemu jak burza Chemikowi. Momentami okazywało się, że może, ale końcówki wszystkich trzech setów zdecydowanie należały do miejscowych. To oznacza, że jak tylko Chemik chciał podkręcić tempo i obedrzeć rywalki ze złudzeń robił to bez większych przeszkód. Zanim jednak przekonaliśmy się o przebiegu meczu i jego ostatecznych losach, kibice mieli okazję przypomnieć sobie o Magdalenie Śliwie, która w latach 1993-1996 zdobywała z Chemikiem największe trofea. Z tego względu zawodniczka Budowlanych została gorąco przywitana i obdarowana pamiątkami oraz bukietem kwiatków.
Chwilowy powrót do przeszłości być może przypomniał, że Chemik to nie byle jaka marka, a obecnie budowana silna siatkarska drużyna to żadne novum dla Polic.
Na wielkie osiągnięcia trzeba jednak zapracować i zdaje się, że od początku sezonu zawodniczki klubu spod szyldu Grupa Azoty znakomicie zdają sobie z tego sprawę. Beef Master Budowlani Łódź bardzo chciał sprawić faworytkom psikusa. W pierwszym secie nie wydawało się to jednak zbyt prawdopodobne, bo od samego początku to gospodynie nadawały ton boiskowym wydarzeniom i to mimo nieco innego zestawienia pierwszej szóstki, jak miało to miejsce w ostatnich meczach. Po ataku Katarzyny Mróz i serwisie Anny Grejman szybko zrobiło się 2:0. O tych dwóch zawodniczkach wspominamy nie bez kozery, bo jak się później okazało Mróz została MVP meczu, a Grejman chyba najlepiej w zespole miejscowych serwowała. Na pierwszą przerwę techniczną podopieczne Mariusza Wiktorowicza schodziły z wynikiem 8:5, a na drugą już z przewagą siedmiu oczek. Losy tej partii nie były więc zagrożone, a Chemik ostatecznie wygrał do 19. W drugiej odsłonie spotkania było więcej walki, wyrównanych starć, a wynik przez dłuższy czas oscylował wokół remisu. Przyjezdne zaliczyły nawet prowadzenie, na które wyszły już po pierwszych dwóch piłkach. Chemiczki nie zostały dłużne i po chwili też zaczęły punktować. Pierwsza skutecznie uderzyła Małgorzata Glinka-Mogentale. Potem znów zadziałał policki blok i było po prowadzeniu gości. Na pierwszą przerwę techniczną policzanki schodziły z identycznym prowadzeniem jak w partii poprzedniej. Wydarzenia kolejnych minut już się jednak różniły. Łodzianki postawiły bowiem cięższe warunki, dobrze grały w obronie i bloku, wykorzystując jednocześnie chwilowe słabości przeciwniczek. Efekt był taki, że na drugą przerwę techniczną to Budowlani schodzili z przewagą dwóch oczek. Dwie udane akcje Katarzyny Gajgał-Anioł zniwelowały stratę i znów mieliśmy remis. Przy stanie 19:19 gospodynie zdecydowały się jednak mocniej zaatakować i rozstrzygnąć losy seta na własną korzyść. Niebagatelną rolę odegrała w tym Grejman kilkoma świetnymi serwisami (zaliczając w tym asa) i Mróz, której bloki doprowadziły do stanu 23:19. W ostatnich akcjach przyjezdne popełniły kilka ważących błędów, min w zagrywce i ataku. Na 21 punktach skończyła się więc ich zdobycz. Przed trzecim setem w obydwu zespołach zobaczyliśmy zmiany. Obraz gry niewiele się jednak zmienił. Przyjezdne znów tylko momentami zagrażały policzankom i to głównie za sprawą trzech zawodniczek - Anity Kwiatkowskiej, Doroty Ściurki i Natalii Nuszel. To wystarczyło tylko na zbliżenie się do miejscowych co najwyżej na jeden punkt (przy stanie 10:11). Takie zagrożenie to jedna nic dla Chemika. Kiedy gospodynie czuły oddech łodzianek, do boju wystawiały swoje ogromne atuty w bloku. Kilka punktów z rzędu pozwoliło na odjechanie rywalkom i kontrolę. W drugiej części partii zawodniczki gości niewiele zdziałały i poległy do 18. W zespole Chemika wszystkie zawodniczki zagrały na co najmniej przyzwoitym poziomie. Cieszy fakt dobrej postawy tych, które w ostatnich meczach grały mniej jak Anna Grejman czy Ana Bjelica. Obydwie zawodniczki łącznie zdobyły w meczu 19 punktów. Tak jak wcześniej wspomnieliśmy, najlepsza była jednak Katarzyna Mróz, która sama zaliczyła aż 16 oczek, w tym 7 blokiem. Warto też wspomnieć, że na boisku nie pojawiła się Anna Werblińska z powodu niegroźnego urazu kolana. Dzięki pewnej wygranej zgodnie z oczekiwaniami Chemik wskoczył na pierwsze miejsce w ligowej tabeli i jako jedyny zespół nie stracił jeszcze seta. Drugi w tej klasyfikacji - Impel Wrocław zaliczył porażki w trzech partiach. Punkty dla Chemika zdobywały: Katarzyna Mróz - 16, Ana Bjelica - 10, Katarzyna Gajgał-Anioł - 9, Małgorzata Glinka-Mogentale - 8 oraz Lucie Muhlstainova, Maja Ognjenović i Izabala Kowalińska - po 1 Punkty dla Budowlanych zdobywały: Anita Kwiatkowska - 10, Dorota Ściurka - 9, Aleksandra Sikorska i Natalia Nuszel - po 7
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/chemik-police.com
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|