Pół godziny po spotkaniu juniorów młodszych na boisko wybiegli juniorzy starsi Klubu Piłkarskiego POLICE by zmierzyć się z rówieśnikami z Kotwicy Kołobrzeg.

Spotkanie zakończyło się wygraną Policzan 3:0. Zaś gole zdobywali Remigiusz Grużewski, Jarosław Jóźwiak oraz Przemysław Rembisz.

KP POLICE: Kopociński - Kulig (74' Baranowski), Właśniewski, Boczek, Bielawski, Jóźwiak, Rembisz, Krzyżanowski, Kaliś (65' Krawiec), Górniak, Grużewski (87' Kalicki)



Kotwica: Wołkanowski - Duńczak, Procnen, Urbańczyk J., Husejko, Rokosz, Lenio (68' Urski), Kamiński, Ryba, Kalinowski, Urbańczyk K.



Statystyki (KP - Kotwica):

Strzały celne: 8 - 1

Strzały niecelne: 5 - 3

Faule: 11 - 22

Rzuty rożne: 6 - 1

Spalone: 4 - 0



Sędziowali: Łukasz Kasprowicz - Andrzej Duklanowski, Jakub Wścibski



Pogoda: słonecznie, 25 st. C



Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w pierwszej minucie, na lewej stronie piłkę otrzymuje Dawid Ryba, wbiega w pole karne, po czym lobem posyła piłkę w kierunku bramki. Piłka przelatuje ponad Mateuszem Kopocińskim i odbija się od dalszego słupka. Natychmiast doskakuje do niej Igor Duńczak, jednak Kopociński broni jego strzał. W 5 minucie po dalekim dośrodkowaniu Jarosław Jóźwiak przyjmuje piłkę, nie zdołał jednak oddać strzału z powietrza bo do piłki doskoczył bramkarz Kotwy Krzysztof Wołkanowski. Minutę później po dośrodkowaniu z wolnego na bramkę główkuje Jarosław Bielawski, piłka trafia w słupek. W 9 minucie Mateusz Górniak zabiera piłkę zawodnikowi Kotwicy po czym wbiega w pole karne, mimo faulu nie przewraca się lecz usiłuje oddać strzał, piłka trafia w bramkarza, na linii pola karnego dopada do niej Maciej Kaliś, jednak jego strzał przelatuje pół metra ponad bramką. W 18 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Dawid Ryba główkuje na bramkę, piłka odbija się od pleców obrońcy i  wpada w ręce Kopocińskiego. W 23 minucie Jóźwiak dośrodkowuje, na środku pola karnego do strzału przewrotką złożył się Remigiusz Grużewski, nie trafił jednak w piłkę i na lewej stronie pola karnego przejmuje ją Rafał Krzyżanowski, strzał minimalnie koło słupka. W 32 i 35 minucie piłkarze Kotwicy dwukrotnie oddawali strzały na bramkę i dwukrotnie piłka przelatywała ponad bramką Mateusza Kopocińskiego.



W drugiej połowie naprawdę groźna akcja miała miejsce w 62 minucie i od razu zakończyła się golem. Po podaniu na lewe skrzydło z własnej połowy do piłki dochodzi Maciej Kaliś, który podbiega kilka metrów, po czym dośrodkowuje na 7 metr, a tam gola głową strzela Remigiusz Grużewski. W 62 minucie po rozegraniu rzutu wolnego na bramkę z 20 metrów na bramkę strzela Rafał Krzyżanowski, bramkarz Kotwicy piękną paradą wyjmuje piłkę z okienka. W 78 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Grużewskiego Jarosław Jóźwiak uderzył na bramkę z woleja, bramkarz nie miał szans z obroną i KP prowadził 2:0. Pierwszy celny strzał Kotwicy w drugiej połowie miał miejsce dopiero w 83 minucie gdy na bramkę KP uderzył Jarosław Urbańczyk, Mateusz Kopociński nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. W 86 minucie po niesportowym zachowaniu sędzia dyktuje rzut wolny pośredni na 14 metrze pola karnego, do piłki podchodzi Przemek Rembisz który mocnym i precyzyjnym strzałem zdobywa gola. Dwie minuty przed zakończeniem spotkania doszło do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia. Jarosław Bielawski wyszedł w powietrze do główki jednak jeden z piłkarzy Kotwicy nie wyskoczył i zrobił tzw. "stolik". Bielawski silnie upadł na plecy i wymagał pilnej interwencji medycznej. Początkowo diagnozowano uraz kręgosłupa na odcinku lędźwiowym lub uraz miednicy. Spotkanie przerwano na kilkanaście minut do przyjazdu karetki. Po kilkunastu minutach na murawie pojawiła się karetka która odwiozła popularnego "Łysego" do szpitala na prześwietlenie. Spotkanie wznowiono i po dwóch minutach zostało zakończone. Kilkadziesiąt minut po meczu było wiadomo już, że Łysy jest po prześwietleniach które nie wykazały urazów miednicy lub kręgów. Wkrótce został wypisany do domu, pewne jest natomiast, że przez kilka-kilkanaście dni nie będzie w stanie uczestniczyć w treningach i meczach swojego zespołu.



O ile pierwsza połowa była dość wyrównana, o tyle cała druga połowa to dominacja piłkarzy KP którzy zasłużenie wygrali całe spotkanie.