Zawisza walczył do końca
Trzecią z rzędu porażkę poniosła w sobotni wieczór drużyna Pogoni Szczecin. Prowadzeni w tym dniu przez Macieja Stolarczyka Portowcy prowadzili dość długo 1:0, po bramce Adama Frączczaka. Cały trud zniweczony został jednak w samej końcówce, gdy najpierw do wyrównania doprowadził były zawodnik Pogoni Piotr Petasz, a w doliczonym czasie gry zwycięstwo drużynie Ryszarda Tarasiewicza zapewnił Jorge Kadú. Porażka praktycznie przekreśliła szansę szczecinian na zajęcie miejsca na podium T-Mobile Ekstraklasy, a co za tym idzie, na udział w europejskich pucharach. Szanse matematyczne nadal są, jednak w ostatnich trzech kolejkach Duma Pomorza rywalizować będzie z trzema najlepszymi drużynami w kraju, kolejno z Lechem Poznań, Legią Warszawa i Ruchem Chorzów.
Sobotnie spotkanie znakomicie zaczęło się dla gospodarzy. Piłkę z pola karnego wybili zawodnicy bydgoskiego Zawiszy, ta trafiła jednak do Rafała Murawskiego. Pomocnik Portowców dośrodkował w pole karne, tam idealnie odnalazł się Adam Frączczak i wślizgiem pewnie umieścił piłkę w siatce. Zawisza odpowiedzieć mógł w 18 minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Sebastiana Ziajki, ten uderzył z woleja, jednak na posterunku był Radosław Janukiewicz. W pierwszej części gry Pogoń miała jeszcze jedną okazję na podwyższenie prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Wojciech Golla, jednak na posterunku był Wojciech Kaczmarek.
Po zmianie stron kibice dość długo musieli czekać na pierwszą groźną sytuację, gdyż dopiero w 65 minucie szansę na swoje drugie trafienie miał Adam Frączczak. Po akcji lewą stroną Patryk Małecki dograł w pole karne do skrzydłowego Pogoni, ten jednak był w trudnej pozycji i próbę strzału udanie zablokował obrońca gości. Kilka minut później ponownie zaatakowała Pogoń. W polu karnym znalazł się Marcin Robak, długo próbował wywalczyć sobie pozycję, jednak ostatecznie oddał piłkę Adamowi Frączczakowi, który dość szczęśliwie odegrał ją do Rafała Murawskiego. Były zawodnik Lecha Poznań zdecydował się na uderzenie, jednak piłka o centymetry minęła słupek bramki rywali. Spory wpływ na obraz spotkania miała 70 minuta meczu. Po walce w środku pola Mateusz Lewandowski odepchnięty przez rywala, przewracając się pociągnął go za koszulkę. Sędzia pokazał obrońcy Pogoni drugi żółty kartonik i Lewandowski musiał opuścić boisko. Portowcy ostatnie 20 minut grali zatem w osłabieniu. Po czerwonej kartce, do ataków ruszyli przyjezdni, jednak Pogoń dość długo potrafiła skuteczne rozbijać ataki rywali. Działo się tak, aż do 88 minuty meczu. Niewidoczny wcześniej były gracz Pogoni Piotr Petasz zdecydował się na strzał z dystansu, po którym piłka trafiła do siatki. W 92 minucie meczu Zawisza postawił kropkę nad i, po dośrodkowaniu z prawej strony, Alvarinho zgrał piłkę do niepilnowanego Jorga Kadú, a ten ustalił wynik spotkania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|