Czerwono w Wałczu
Dosyć kuriozalny mecz na stadionie w Wałczu oglądało blisko 300 kibiców. Wszystko to za sprawą trójki sędziowskiej z Koszalina której to przewodził Pan Jarosik. Po pierwsze wypunktował obie drużyny kartkami, w tym trzema czerwonymi, a pierwszą połowę zakończył dokładnie o godzinie 15.00, czyli trwała ona dokładnie 60 minut. Jak to podsumował jeden z kibiców "w Koszalinie inaczej czas płynie".
W pierwszej połowie zdecydowanie przeważała drużyna gospodarzy, którzy swoją pracę nie zawsze skutecznie uwieńczyli bramkami w 30 minucie Halamus po 20 metrowym rajdzie oraz Mackiewicz w 40' po podaniu Bakunowicza z końcowej linii. Piłkarze zmęczeni godzinną pierwszą połową w drugiej grali już bez takiego animuszu tym bardziej, że wynik wyglądał na ustalony. Gra zrobiła się brutalniejsza, a jedna i druga drużyna próbowała swoich talentów aktorskich kładąc się w polach karnych. Ambitna drużyna Płomienia Myślino parła na bramkę gospodarzy lecz ich wysiłki kończyły się na wałeckiej obronie. Było mnóstwo nieporozumień wewnątrz drużyny, krzyki i wyzwiska niosły się po murawie i kończyły się w uszach sędziego dzielącego tego dnia kartkami niczym minutami na hali. Jedynym autonomicznym ogniwem gości był bramkarz, który w pewnych momentach popisywał się paradami wprost z telewizji. Podsumowując mecz ten wielu rozstrzygało już po spojrzeniu w tabelę naszej ligi, lecz nie można odmówić piłkarzom Płomienia ducha walki, a Naszym chłopakom chyba już dosyć zmęczonym rundą jesienną podziękować za wspaniałe wyniki życzyć jeszcze jednej wygranej z Olimpem w ZŁocieńcu i do zobaczenia na turnieju Wałeckiej Halowej Piłki Nożnej oraz docelowo na boiskach w rundzie wiosennej, w której to Orzeł najmocniejsze drużyny będzie podejmował na własnym terenie. relacjďż˝ dodaďż˝: cughba |
|