Zdemolowani po przerwie
Boleśnie użądliła świnoujścian najlepsza ofensywa I ligi w tym roku. W Legnicy Flota Świnoujście poniosła największą porażkę w historii gier na zapleczu TME. Miedzianka w drugiej części wykorzystała grę w przewadze i zaaplikowała Wyspiarzom aż pięć bramek. Tyle samo goli świnoujścianie stracili w potyczkach z GKS-em Katowice i Bogdanką Łęczna. Z tą różnicą, że z Gieksą Flota przegrała 5:3, a z Bogdanką 5:2. Miedź, która do dziś nie potrafiła pokonać Wyspiarzy, w sobotnie popołudnie pomściła swoje dotychczasowe niepowodzenia.
Nic nie zapowiadało klęski Wyspiarzy w sobotnim meczu. Aktywny od pierwszych minut był Wojciech Łobodziński, który stwarzał największe zamieszanie w szeregach drużyny z wyspy Uznam. W 12. minucie błąd popełniła defensywa gospodarzy i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Miedzi znalazł się Charles Nwagou. Nigeryjczyk niestety ostatnio zapomniał jak się strzela i przegrał ten pojedynek, a kto wie jak potoczyłby się ten mecz. Flota mocno cofnięta czekała na rywali i próbowała grać z kontry. W 27. minucie zakotłowało się w polu karnym Miedzi, lecz żaden z Wyspiarzy nie potrafił go wykorzystać. Gospodarze odpowiedzieli po chwili, kiedy to po rzucie rożnym tuż nad poprzeczką główkował Mateusz Szczepaniak.
Dramat przyjezdnych rozpoczął się w 51. minucie. Łukasz Sołowiej w polu karnym wcielił się w rolę bramkarza, jednak za zagranie ręką arbiter musiał ukarać go czerwoną kartką i wskazał na wapno. Z jedenastego metra nie pomylił się Wojciech Łobodziński i Miedź wyszła na prowadzenie. Grająca w dziesiątkę Flota dała się zdominować. Legniczanie poczuli krew i coraz częściej naciskali na bramkę Wyspiarzy. Dwoił się i troił Yannick Kakoko, który w 60. minucie uderzył tuż nad poprzeczką po rzucie wolnym. Kilkanaście minut później strzał Mateusza Szczepaniaka odbił Łukasz Sapela, a dobijający z bliska Jorge Kadu nie trafił w bramkę. W 76. minucie bramkarz Floty zablokował strzał Yannicka Kakoko, jednak do piłki dopadł Mateusz Szczepaniak i trafił na 2:0. Dwie minuty później ten sam piłkarz znów skutecznie wykańczał akcję i dobijając uderzenie Mateusza Zatwarnickiego, ustrzelił dublet. W 83. i 90. minucie dublet zanotował Yannick Kakoko. Najpierw trafił po indywidualnym rajdzie, a wynik meczu ustalił strzałem zza szesnastki. W doliczonym czasie gry Łukasz Sapela uratował swój zespół przed większą klęską, kiedy to obronił rzut karny Radosława Bartoszewicza.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|