Podział punktów w meczu sąsiadów w tabeli
Zwycięstwo w tym meczu pozwoliło by zrównać się punktami Jedności z Sępem. Niestety pierwsza połowa to nieskładna gra gości, którzy nie potrafili wyprowadzić groźnej akcji ze swojej połowy. Duży wpływ na taką sytuację miał wiatr, ponieważ to głównie dzięki niemu całą pierwszą połowę zawodnicy Sępa co chwilę zagrażali bramce gości. Nieliczne próby dalekich podań do napastników gości skutecznie osłabiał wiatr oraz rozbijali obrońcy Sępa. Zawodnicy z Brzeska mając z kolei z wiatrem długimi podaniami szybko przedostawali się pod pole karne Jedności i tylko brak skuteczności nie pozwolił im na zdobycie gola. Około 5 minut przed końcem pierwszej połowy zawodnicy gospodarzy zagrali ponownie długą piłkę na połowę gospodarzy, i chociaż ich napastnik znajdował się na pozycji spalonej to rozważnie nie ruszył do zagranej piłki. Podobnie jak zawodnik z Brzeska stanęli również obrońcy Jedności, jednak zza ich pleców wybiegł kolejny zawodnik Sępa i ze skrzydła zagrał piłkę do środkowego napastnika gospodarzy, który nie kryty w polu karnym miał czas na spokojne przyjęcie piłki, a następnie bez problemu pokonał wybiegającego bramkarza gości.
Po przerwie wiatr stał się sprzymierzeńcem gości, którzy podobnie jak gospodarze w pierwszej połowie, dzięki długim podaniom bardzo często gościli pod bramką gospodarzy. Po jednym z zagrań wzdłuż linii bocznej zawodnik Jedności wygrał pojedynek z obrońcą gospodarzy i dośrodkował wzdłuż linii końcowej na długi słupek, gdzie Krzysztof Kowalczyk skierował ją głową do bramki. Niestety zabawy z piłką w obronie, przez zawodników gości, powodowały duże zagrożenie pod ich własną bramką, i chociaż zawodnicy gospodarzy przez drugą połowę rzadko stwarzali zagrożenie, to po jednej z wrzutek w pole karne gości ich bramkarz tylko cudem obronił uderzenie głową, pozostawionego bez opieki zawodnika gospodarzy. Po kolejnym długim przerzucie piłki na połowę gospodarzy i zgraniu jej głową przez zawodnika gości, piłkę w polu karnym przejął Nikodem Serafin i próbował przelobować bramkarza, który podbił piłkę ręką, jednak zawodnik Jedności zachował zimną krew i umieścił spadającą piłkę w bramce gospodarzy nad leżącym bramkarzem. Przy wyniku 2:1 nic nie zapowiadało bramki dla gospodarzy, którzy pod wiatr grali bez polotu i pomysłu na grę. Niepewna jednak gra bloku defensywnego gości co jakiś czas pozwalała na egzekwowanie przez gospodarzy rzutów rożnych. Po jednym z nich w polu karnym zawodnik gości ciągnie bez sensu jednego z gospodarzy próbującego przejąć wybitą piłkę i sędzia dyktuje rzut karny, zamieniony po chwili przez gospodarzy na wyrównanie. Pod koniec meczu goście próbowali jeszcze zmienić wynik, w polu karnym po indywidualnej akcji groźnie strzelał Mateusz Guzik, jednak bramkarz gospodarzy wspaniale obronił silny strzał po ziemi. Niestety nerwy, które udzieliły się pod koniec meczu, zawodnikowi gości, zakończyły się czerwoną kartką i Jedność kończyła mecz w 10. Remis jest chyba wynikiem sprawiedliwym, chociaż poziom pozostawia wiele do życzenia. relacjďż˝ dodaďż˝: waeren |
|