Victoria odmienia losy meczu w 94 minucie
Przewagę od początku meczu przejęła Pogoń, wyraźnie była zespołem lepszym, aktywniejszym, ale trafiała kulą w płot. Victoria za to bardzo dobrze się broniła z debiutującym pomiędzy słupkami Maciejem Paradowskim na czele. Sianowianie starali się wyrównać nieco spotkanie przeprowadzając groźne kontrataki, a gdy się okazało, że Pogoń wcale, nie taka silna jak się mogło wszystkim wydawać, do głosu dochodzili sianowscy napastnicy .
W 24 minucie fantastyczną kontrą pochwalił się Krystian Mural, który przebiegł duży dystans z piłką i gdy się wydawało, że poda na czystą pozycję do 17-letniego Rokickiego zdecydował się na samodzielny rajd, co nie przyniosło skutku - obrońcy zablokowali jego uderzenie. Dalsze minuty meczu to zażarta walka w środku pola. Sianowianie nie odstawiali nogi w każdej stykowej sytuacji o co miał pretensje w poprzednim meczu nowy szkoleniowiec ekipy z Sianowa - Mirosław Skórka. W II połowie rozpoczęła się decydująca bitwa o 3 punkty, co warto dodać, że była to przepiękna walka do ostatniej minuty, było widać, że obie ekipy, chciały zdobyć komplet punktów albo nic. Minimalną przewagę posiadali goście, ale i gospodarze mogli pochwalić się ładnymi akcjami. W 65 minucie swoje umiejętności zademonstrował Paradowski, który dwa razy musiał bronić strzały z okolic 16 metra. Najlepszą sytuację bramkową Victoria miała w okolicy 70 minuty kiedy to kapitan Krystian Mural jak zapamiętnych czasów z okręgówki w swoim nieprzeciętnym stylu przedarł się prawą stroną boiska i gdy się wydawało, że wykładając piłkę Mateuszowi Miłkowi, dobrze postąpił, ten zamiast trafić do pustej bramki nie trafił nawet w piłkę. Sytuacja ta podziałała mobilizująco na gości, którzy 5 minut później mogli objąć prowadzenie. W olbrzymim zamieszaniu podbramkowym piłkę na raty wybijali, Paradowski oraz na spółkę Miszewski z Peterą. Końcówka meczu mogła się podobać licznie zgromadzonej tego dnia widowni w Sianowie. Akcję obu ekip były coraz groźniejsze. Co chwila kotłowało się pod jedną i drugą bramką. Ze względu na dużą liczbę przerw sędzia zdecydował się na doliczenie aż czterech minut. W ostatniej z doliczonych minut faulu w okolicach 18 metra dopuścili się defensorzy gości. Piłkę ustawił Krystian Mural i nie czekając aż mur odsunie się na przepisową odległość uderzył w róg gdzie nie było bramkarza (notabene ustawiającego swój mur). Bramka wywołała olbrzymia euforię wśród zawodników oraz kibiców. Chwilę później sędzia zakończył mecz. Victoria zgarnęła swój pierwszy komplet punktów co na pewno podbuduje morale przed ważnym meczem w Gryfinie, gdzie sianowianie rozegrają trzecią kolejkę spotkań o mistrzostwo IV ligi. Spotkanie odbędzie się już w najbliższą środę. relacjďż˝ dodaďż˝: arti15 |
|