Mamy Polaka w ćwierćfinale!
W meczu zakończonym przed chwilą Kamil Majchrzak pokonał Francuza Axela Michona 6:7(5), 6:3, 7:6(2). Walka zakończona tie-breakiem trwała niemal trzy godziny!
Sam pojedynek nie był pasjonującym widowiskiem dla znawców białego sportu, jednak emocjami z niego można by obdzielić cały turniej. Zaczęło się spokojnie od wzajemnego badania i wyniku 2:2. W piątym gemie Polak zanotował przełamanie, jednak Michon odpowiedział tym samym. Od tego momentu obaj utrzymywali swój serwis, chociaż break pointów nie brakowało. Majchrzak często dawał się ponosić emocjom i wiele dyskutował, jednak nie zawsze mu to pomagało w grze. O wyniku seta musiał zadecydować tie break. W nim Polak prowadził 4:2, ale ostatecznie uległ 5:7.
Drugi set to gra gem za gem aż do przełamania w czwartym z nich i prowadzenia 2:1 naszego rodaka. Wtedy młody zawodnik przełamał Francuza, ale po chwili sam był bliski utraty gema przy swoim podaniu. Przy stanie 2:4 Michon notuje breaka, ale na szczęście Majchrzak odpowiada tym samym i kończy seta 3:6.
Ostatnia partia to gra nerwów. Pierwszy trzy gemy to przełamania a następnie prowadzenie Polaka 3:1. Parę minut później mieliśmy już remis 3:3 i 5:5 mimo kilku szans na przełamanie z obu stron. Następnie gema wygrał Majchrzak i musiał tylko (albo aż) utrzymać przewagę serwisową, by cieszyć się z awansu. Miał nawet meczbola lecz dał się przełamać i o wszystkim po raz drugi decydował tie break. W nim Polak wytrzymał kondycyjnie i mentalnie dzięki czemu ograł przeciwnika do 2. Na konferencji prasowej młody zawodnik przyznał, że na tym turnieju gra już na oparach, ale nie zabraknie mu ambicji w kolejnym meczu. Odniósł się też do swoich przesądów. Stwierdził, iż od dawna rozpoczyna grę piłką, która przyniosła mu powodzenie w poprzedniej akcji a także pilnuje by butelki z jego napojami stały na ziemi i się nie przewracały. Na uwagę, iż takie piłki nie przyniosły mu dziś szczęścia, stwierdził, że nie będzie zmieniał swoich przyzwyczajeń.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |