Pierwsze najważniejsze rozstrzygnięcia już dziś
Turniejowa 'jedynka' i 'dwójka' mierzą się dziś w półfinałach. Niemieccy tenisiści, jak na razie, zdominowali szczecińskie korty, ale na ostateczną wygraną zarówno w singlu jak i deblu muszą jeszcze mocno popracować.
Najpierw przyjdzie więc zagrać mecze gry pojedynczej o jutrzejszy finał. I tak w pierwszym pojedynku już o godzinie 13.00 Jan-Lennard Struff (nr 1) zagra z bardzo solidnie spisującym się w turze Argentyńczykiem - Facundo Arguello z nr 7 (na zdjęciu). 22-letni gracz z Ameryki Południowej to kolejny młody tenisista, na którego warto zwrócić uwagę. Zajmuje 116 miejsce w rankingu ATP, a w najlepszym momencie był 104. W tym roku wygrał już jeden turniej w Brazylii, a w wielkoszlemowym Rolland Garros nieomal przeszedł do drugiej rundy. Po morderczym, pięciosetowym boju przegrał z Radkiem Stepankiem z Czech.
Oczywiście dziś nie wystąpi w roli faworyta, bo jest nim Struff, który w tym roku także ma za sobą turniejowe zwycięstwo i kilka bardzo ciekawych wyników. Toczył też zacięte boje z tak znanymi tenisistami jak Gael Monfils czy John Isner w ostatnim US Open.
Zapowiada się więc bardzo interesująco i miejmy nadzieję, że równie dobrze jakościowo. W drugim półfinale charyzmatyczny Dustin Brown zechce zakończyć świetny turniej, jaki rozgrywka jego młodszy rywal - Lucas Pouille z Francji. Dla tego drugiego byłby to wielki sukces, gdyby zagrał w finale szczecińskiego challengera. Dla Browna z kolei liczy się tylko zwycięstwo, bo w tym roku spektakularnych sukcesów nie święcił. Pod tym względem znacznie lepiej spisywał się chociażby w ubiegłym sezonie. Czy wygra dzisiejszy półfinał, a wszelkie swoje niepowodzenia powetuje jutro? Ten mecz rozpocznie się też na korcie im. Bohdana Tomaszewskiego po zakończeniu pierwszego półfinałowego pojedynku. A wieczorem... finał debla z udziałem Tomasza Bednarka! Coś, na co polscy kibice tenisa czekają zawsze z utęskieniem. W tym roku wraz z Igorem Zelenayem ze Słowacji zaszli tak daleko, ale to nie wszystko. Bardzo chcą wygrać i utrzeć nosa niemieckiemu duetowi. Dla Bednarka wygrana oznaczałaby już drugi tytuł zdobyty w Szczecinie. Przypomnijmy, że w 2009 roku u boku Mateusza Kowalczyka w finale pokonali Ołeksandra Dołhopołowa i Artema Smirnowa z Ukrainy 6:3, 6:4. Nikt nie miałby nic przeciwko, jakby dziś padł taki właśnie wynik. Sporo może zależeć od wcześniejszych gier półfinałowych singla. W obydwu grają przecież Struff i Brown. Czy zdołają zregenerować siły do godziny 19.00? Poza głównymi wydarzeniami Pekao Szczecin Open, międzyczasie kibice i goście obiektów przy Al. Wojska Polskiego będą mogli podpatrywać wyczyny artystów, którzy grają dziś kolejne mecze w ramach swojego turnieju Netto Cup. A jest na co popatrzeć, bo niektórzy na prawdę nieźle radzą sobie na korcie, ale są i tacy, którzy drygu do tenisa mają za grosz, a mimo to próbują swoich sił. Zabawy jest więc sporo. Również dla akredytowanych do turnieju dziennikarzy, którzy też zmierzą się ze swoimi umiejętnościami albo ułomnościami... Od 22.00 zagrają w nocnym Memoriale Jacka Taczalskiego.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |