Jedenaste podejście w grupie mistrzowskiej
Ostatnia wyprawa Portowców do Krakowa zakończyła się pierwszym remisem pod wodzą Czesława Michniewicza. Jutro szczecinianie podejmą dziesiątą próbę walki o zwycięstwo w grupie mistrzowskiej. Zadanie będzie trudne, bowiem do Szczecina przyjedzie Legia Warszawa. Choć Wojskowi są kolosem na glinianych nogach, wciąż walczą o kolejne mistrzowstwo Polski. Ich ostatnie zwycięstwo z Jagiellonią Białystok wzbudziło wiele kontrowersji, dotyczących przede wszystkim pracy arbitra. Sędzia Jarosław Przybył, który poprowadzi jutrzejszy mecz, musili liczyć się z tym, że jego praca będzie pod lupą całej piłkarskiej Polski.
Kibice Pogoni Szczecin są świadkami przeglądu kadry. W Krakowie szczecinianie zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie. Przemeblowana drużyna dzielnie walczyła z Wisłą, która po ciuchu liczy na miejsce na podium. Portowcy nie ustrzegli się błędów, jednak rzutem na taśmę remis Dumie Pomorza uratował Rafał Murawski. - Akcja Rafała Murawskiego to „stadiony świata”. Rafał to odpowiednia osoba na stanowisku kapitana. Widać, że potrafi poprowadzić drużynę - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni, Dawid Kudła. Młody golkiper jako kolejny gracz z rezerw, otrzymał szansę na występ. Trudno jednak przypuszczać, że wystąpi on także w spotkaniu z Legią Warszawa.
Nikt w Pogoni tak jak i w Legii, nie będzie pauzował jutro za kartki. W zespole Portowców prawdopodobnie zabraknie jednak młodego Sebastiana Murawskiego, który mecz z Wisłą zakończył z urazem. Wobec tego, do środka obrony przesunięty najprawdopodobniej zostanie Mateusz Matras. W składzie Legii Warszawa na pewno zabraknie jutro Ivicy Vrdoljaka oraz Jakuba Koseckiego. Pod znakiem zapytania stoi występ Brazylijczyka Guilhereme, który nie dokończył spotkania z Jagiellonią Białystok. Tak jak szczecinianie grają już raczej o pietruszkę, tak w Warszawie jest ogromna presja wyniku. Wojskowi mimo olbrzymiego potencjału, nie potwierdzili swojej dominacji na boiskach i dziś to oni muszą gonić lidera, którym jest Lech Poznań. Po zwycięstwie w dramatycznych okolicznościach, Legioniści tracą tylko punkt do Kolejorza. Ewentualna wygrana da im fotel lidera przynajmniej do niedzieli. Pierwszy pojedynek tych drużyn w Szczecinie zakończył się niespodziewaną wygraną Portowców 2:1. Wojskowi identycznym rezultatem zrewanżowali się szczecinianom w Warszawie. Przed nami trzynasty pojedynek tych drużyn w Szczecinie w tym wieku (10 w lidze / 2 w PP). Bilans nie jest optymistyczny dla fanów Dumy Pomorza, która raz zwyciężyła w lidze i raz w PP. Dwa ligowe mecze zakończyły się remisami 2:2, z kolei Wojskowi wygrali raz w PP i siedem razy w lidze. Legioniści bez wątpienia będą faworytem w jutrzejszym spotkaniu. Czy szczecinian stać na niespodziankę? Cóż, warto przyjść i przekonać się samemu, bowiem ciekawie powinno być również na trybunach.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|