Wygrany sparing z Kielcami to za mało
Brak zgrania i kłopoty kadrowe - to główne przyczyny dlaczego ekipa Media Szczecin tym razem w prestiżowym turnieju PressCup zakończyła zmagania poza pierwszą ósemką. Mimo, że sportowo pozostał pewien niedosyt, to ostatecznie już na „chłodno” z wyjazdu można być zadowolonym.
Na turniej, który odbył się po raz drugi w Zakopanem z różnych powodów pojechał praktycznie nowo skompletowany zespół. Media Szczecin przed samym turniejem zdołała rozegrać tylko jeden mecz sparingowy z reprezentacją Kielc. Jak się później okazało było to stanowczo za mało, aby przynajmniej nawiązać wyrównaną walkę z najlepszymi ekipami w presscupie, czyli w nieoficjalnych mistrzostwach Polski dziennikarzy.
Naszej ekipie brakowało głównie zrozumienia przy wyprowadzaniu akcji i asekuracji w obronie. Ale trzeba przyznać, że losowanie także nie było szczęśliwe. W grupie trafiliśmy na Trojmiasto.pl - późniejszego finalistę imprezy, a także Głos Wielkopolski, ubiegłorocznego zwycięzcę.
Ostatecznie Media Szczecin zakończyła zmagania na miejscu 9-16. Co ciekawe wszystkie mecze rozgrywane były na najwyżej (950 m n.p.m.) i zarazem najładniej położonym boisku w Polsce, obok zespołu skoczni Średnia Krokiew. W szczecińskiej ekipie zagrali: Jakub Lisowski, Łukasz Węgrzyn, Marek Szandurski (GW Szczecin), Wojciech Taczalski ('Kurier'), Krzysztof Brylowski (Ligowiec.net), Michał Fit (TVP Szczecin), Michał Minakowski (AMS). Wsparcia drużynie Media Szczecin udzieliła Aleja Słońca.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|