Dzięki sensacyjnej wygranej z Wisłą Kraków, Błękitni Stargard mieli dziś okazję zmierzyć się w 1/16 finału Pucharu Polski z pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz. Pojedynek ten zakończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy 3:0. Na listę strzelców wpisali się: Krystian Sanocki, Wojciech Fadecki i Piotr Kurbiel. Podopieczni Adama Topolskiego wygrali zasłużenie, będąc zespołem zdecydowanie lepszym od przeciwnika. Tym samym to drużyna ze Stargardu może spokojnie czekać na losowanie kolejnego etapu niniejszych rozgrywek, które odbędzie się 5 listopada. Błękitni jako pierwsi zdecydowanie ruszyli do ataku, nie zważając na to, że mierzyli się z teoretycznie wyżej notowanym rywalem. Już na samym początku meczu mogli wyjść na prowadzenie. Wojciech Fadecki po bardzo dobrym wycofaniu piłki z prawej strony przez Piotra Kurbiela uderzył na tyle mocno, że sprawił duże kłopoty bramkarzowi gości Danielowi Bielicy.
Sandecja po dość niemrawych 20 minutach zaczęła przeważać i była w 33 minucie bliska udokumentowania swojej dominacji. Sam na sam z Rzepeckim wyszedł Mateusz Klichowicz, lecz trafił wprost w dobrze wychodzącego goalkeepera, a po dobitce Danka, futbolówka została wybita z linii bramkowej przez obrońcę. Gdy wydawało się, że kwestią czasu jest strata bramki przez gospodarzy, niespodziewanie Krystian Sanocki dał Stargardzianom upragnione prowadzenie. W polu karnym sprytnie prostym zwodem oszukał obrońców Sandecji i delikatnym, dobrze mierzonym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce.
W drugiej połowie Błękitni nie ograniczyli się wyłącznie do obrony wyniku. Ich zamiarem było podwyższyć prowadzenie, a zadanie to ułatwił im w 57 minucie kapitan Nowosądeczan - Dawid Szufryn, który po drugiej żółtej kartce, w konsekwencji czerwonej musiał opuścić w boisko, osłabiając tym samym swoich kolegów. Już chwilę po tej sytuacji, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uderzenie piłki głową Michała Cywińskiego zatrzymało się na poprzeczce. Stargardzianie dopięli swego w 66 minucie. Kapitan Wojciech Fadecki pięknym uderzeniem z pierwszej piłki z tzw. woleja zdobył bramkę na 2:0. Błękitni mając dwubramkową przewagę, kontrolowali mecz i cierpliwie rozgrywali akcję. W 77 minucie przypieczętowali awans. Piotr Kurbiel fantastycznie przyjął trudną piłkę w polu karnym przeciwnika, następnie przerzucił ją nad głową obrońcy i pięknym lobem dał prowadzenie 3:0. Pod koniec goście za sprawą Macieja Korzyma mogli uzyskać honorowe trafienie, lecz Mariusz Rzepecki tego dnia zachował czyste konto. Gospodarze, mimo iż nie byli faworytem pojedynku, kolejny raz w tym sezonie wzbili się na wyżyny swoich umiejętności. Zagrali mądrze i przede wszystkim skutecznie. Dla wielu młodych zawodników Puchar Polski jest okazją do zaprezentowania swoich umiejętności w taki sposób, aby móc otrzymać potem szansę transferu do wyższej ligi. Kibice po cichu liczą, że ich ulubieńcy powtórzą sukces z 2015 roku, kiedy to dotarli do półfinału tych rozgrywek.
źródło: własne
|
|