Wynikiem 1-2 kończy się przygoda Błękitnych Stargard w tegorocznych rozgrywkach Totolotek Pucharu Polski. W 1/8 finału gospodarze musieli uznać wyższość pierwszoligowej Stali Mielec. W pierwszej połowie gole zanotowali Adrian Paluchowski i dla miejscowych Piotr Kurbiel, z kolei w drugiej części spotkania bramkę dającą zwycięstwo zdobył Mateusz Mak. Podopiecznym Adama Topolskiego brakowało dziś skutecznego wykończenia sytuacji i odrobiny szczęścia pod bramką rywala co uniemożliwiło doprowadzenia do dogrywki zawodów. Pierwsze 20 minut spotkania upłynęło pod znakiem badania sił obu drużyn i fizycznej grze w środku pola. Sposobem Błękitnych na zaskoczenie obrony rywala były długie piłki zagrywane górą za plecy obrońców, natomiast Mielczanie próbowali prostopadłymi podaniami złamać szyki defensywne przeciwnika.
W 27 minucie po długiej centrze z rzutu rożnego i podaniu głową Mateusza Żyro drogę do bramki znalazł Adrian Paluchowski. Gospodarze odpowiedzieli bramką po kontrataku w 36 minucie, kiedy to Krystian Sanocki popisał się skutecznym dośrodkowaniem z prawego skrzydła, które na bramkę zamienił Piotr Kurbiel.
W drugiej połowie gospodarze utrzymywali się pod szesnastką zawodników Stali, natomiast brakowało im ostatniego podania otwierającego możliwość na dogodną szansę. Sytuację wykorzystali w 70 minucie goście, którzy po udanej kombinacji podań po ziemi wykreowali okazję Mateuszowi Makowi, a ten strzałem w dalszy róg bramki Mariusza Rzepeckiego dał im upragnione prowadzenie. Piłkarze Błękitnych nie załamywali się i szukali kolejnych okazji na zdobycie gola, jednak w 74 minucie strzał Kurbiela okazał się minimalnie niecelny, a kolejne uderzenie 4 minuty później zatrzymało się na słupku. W ostatnich minutach spotkania obie drużyny stanęły przed szansą na zmianę rezultatu, jednak ten nie uległ już zmianie. Gospodarze z pewnością nie mają powodów do wstydu w tegorocznych rozgrywkach, po zwycięskich potyczkach z Wisłą Kraków i Sandecją Nowy Sącz po raz kolejny pozostawili po sobie pozytywne wrażenie w starciu z wyżej notowanym rywalem. Goście z kolei mają na rozkładzie kolejny po Pogoni Szczecin zespół z naszego regionu i mogą czekać na rywala w następnej fazie rozgrywek.
źródło: własne
|
|