Po trzech porażkach z rzędu przyszło nareszcie długo oczekiwane przełamanie Błękitnych. W Ostródzie biało-niebiescy zwyciężyli z Sokołem 2:0. Obie bramki zdobył Przemysław Brzeziański. Błękitni dopisują do swojego konta zasłużone trzy punkty. Z gry byli zespołem bardziej dojrzałym, który od samego początku do końca kontrolowali wynik nie dając szans na zdobycie bramek gospodarzom.
Pierwsza połowa meczu rozpoczęła się od minimalnej przewagi gospodarzy. Błękitni szybko uspokoili grę i z minuty na minutę osiągali optyczną przewagę. Dobrą sytuację bramkową miał m.in. Mateusz Bochnak, który kilka razy urwał się stoperom Sokoła. W 22. minucie meczu błąd przy wyprowadzaniu piłki popełniła obrona gospodarzy. Obrońca Sokoła zbyt lekko podał do swojego bramkarza, którego uprzedził Przemysław Brzeziański i z bliskiej odległości wpakował piłkę do pustej bramki. W tej połowie meczu Błękitni mogli prowadzić wyżej. Zabrakło ostatniego dobrego strzału, lub w bramce gospodarzy ratował bramkarz Błażej Niezgoda.
Druga połowa to umiejętna gra w defensywie Błękitnych i szybkie wyprowadzanie kontrataków. Wysoki pressing naszej drużyny spowodował błąd defensywy Sokoła, po którym Przemysław Brzeziański huknął w światło bramki, a piłkę instynktownie sparował na rzut rożny Niezgoda. Po dośrodkowaniu Dawida Polkowskiego z rożnego w 68. minucie najlepiej w polu karnym odnalazł się Brzeziański, który głową wpakował piłkę do siatki i na tablicy mieliśmy już 2:0 dla Błękitnych. Końcówka meczu to mądra gra w obronie Błękitnych i wiele nieudanych akcji miejscowej drużyny. Zasłużone trzy punkty wracają do Stargardu. Już za tydzień 10 października o godzinie 15:00 na własnym stadionie zagramy z kolejnym beniaminkiem Hutnikiem Kraków.
źródło: blekitni.stargard.pl
|
|