Wielki Piątek przyniósł jeden punkt do dorobku Błękitnych. Stargardzianie zremisowali wczoraj na wyjeździe ze Stalą Rzeszów 2:2 (0:0). W pierwszej części meczu lepiej prezentowali się gospodarze. Już w 7. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki doszedł Krystian Pieczara. Piłkarz Stali główkował jednak nad poprzeczką. Chwilę później znów zrobiło się gorąco pod bramką stargardzian. Defensorzy Błękitnych popełnili błąd, a w sytuacji sam na sam znalazł się Rafał Maciejewski. Dobrze spisał się jednak bramkarz gości, lecz tylko na chwilę oddalił zagrożenie.
Piłka wróciła do gospodarzy i kąśliwie zza pola karnego przymierzył Krystian Pieczara. Dominik Sasiak zanotował jednak kolejną skuteczną interwencję. W 41. minucie Sławomir Szeliga zauważył, że bramkarz gości jest wysunięty przed własną bramkę. Piłkarz Stali uderzył niemal z połowy z boiska, a Dominik Sasiak z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Tuż przed przerwą formę golkipera gospodarzy sprawdził Dawid Polkowski, a ta była bez zarzutu.
Jak się okazało druga część meczu przyniosła jeszcze więcej emocji. Rzeszowianie od 46. minuty musieli radzić sobie w dziesiątkę. Krystian Pieczara błyskawicznie złapał drugą żółtą kartkę w piątkowym spotkaniu. Mimo tej sytuacji to Stal była aktywniejsza w ofensywie. W 54. minucie Rafał Maciejewski celnie główkował na bramkę gości, a piłkę z kłopotami odbił bramkarz Błękitnych. Po chwili Stal dopięła swego. Bartosz Wolski huknął tuż zza szesnastki i choć Dominik Sasiak zdołał interweniować to piłka przeszła po jego ręce i wylądowała w siatce. W 58. minucie było już 2:0. Gospodarze przeprowadzili szybką dwójkową akcję, którą bezbłędnie płaskim strzałem wykończył Mariusz Sławek. W 61. minucie powinno być po meczu. Rafał Maciejewski znalazł się przed bramkarzem Stali, lecz ten nogą zatrzymał jego strzał, a zmierzającą do bramki piłkę wybili obrońcy Błękitnych. W 72. minucie tuż obrok bramki Stali uderzył Dawid Polkowski. Sygnał do ataku był czytelny i minutę później stargardzianie zmniejszyli straty. Obrona rzeszowian przysnęła, stargardzianie łatwo uporali się z bezradnym Wiktorem Kaczorowskim, a z gola cieszył się Mateusz Bochnak. Błękitni zaczęli przeważać, lecz w 91. minucie mogli stracić gola po błędzie. Na szczęście piłkarze Stali źle rozegrali kontratak. Minutę później Dawid Polkowski znów uderzył zza pola karnego. tym razem jego próba była celna, jednak na rzut rożny piłkę wybił Wiktor Kaczorowski. W 93. minucie stargardzianie zaatakowali całym zespołem, a w polu karnym gospodarzy znalazł się nawet ich bramkarz. Walka do końca opłaciła się Błękitnym, bo w zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki głową skierował Jakub Ostrowski.
źródło: własne
|
|