W pierwszej części sezonu ŁKS Commercecon Łódź pokonał Grupę Azoty Chemika Police 3:2. Również rewanżowy pojedynek lepiej rozpoczęły łodzianki.

Podopieczne trenera Chiappiniego po wygraniu inauguracyjnej odsłony do 23 nie zdołały kontynuować skutecznej gry. W kolejnych setach sytuacja odmieniła się. Inicjatywę przejęły policzanki i nie oddały jej aż do końca.

Dobrze w spotkanie weszła ekipa z Łodzi (2:0). Po ataku Martyny Łukasik nic jednak nie pozostało z jej początkowej przewagi. Szczególnie, że asa dołożyła Elizabet Inneh-Varga i zaraz to Chemik miał dwa oczka z przodu (5:3). Także nie cieszył się nimi długo, gdyż gospodynie popracowały nad skutecznością w ataku. Do tego uruchomiły blok, czym przywróciły sobie lepszą sytuację (9:7). Z czasem stała się jeszcze bezpieczniejsza, gdy w ataku pomyliła się Inneh-Varga. Co prawda w połowie zanotowała na swoim koncie asa, ale jej drużyna nadal traciła trzy punkty (13:16). Szczególnie, że w okolicach końcówki pomyliła się Saliha Sahin, co jeszcze bardziej zmniejszyło szanse ekipy z Polic na wygraną w premierowej odsłonie. Przyjezdne jednak nie zamierzały się poddawać i po efektownym ataku Inneh-Vargi wszystko było możliwe (20:22). Szczególnie, że dzięki czujności na siatce Marleny Kowalewskiej drużyny dzieliło zaledwie oczko. Mimo tego policzanki nie przejęły prowadzenia, a partia zakończyła się szczęśliwie dla ŁKS-u po dotknięciu siatki przez drużynę przeciwną (23:25).

W kolejną odsłonę lepiej wszedł Chemik, w którym asem popisała się Inneh-Varga, a udany atak zanotowała Łukasik (4:2). Zaraz powiększył przewagę o kolejne oczko, gdy wykazał się czujnością w bloku. W dodatku bezpośrednio z zagrywki zapunktowała Monika Fedusio i przyjezdne miały już obiecującą zaliczkę w okolicach połowy seta (13:7). Dopiero praca w ataku pozwoliła łodziankom zmniejszyć dystans. Z dobrej strony zaprezentowała się jednak Fedusio i znów Chemik Police był w bezpiecznej sytuacji (18:13). Okazało się, że to nie koniec emocji, gdyż w końcówce łodzianki walczyły o każdą piłkę i po bloku Valentiny Diouf traciły już zaledwie dwa oczka (19:21). Tym razem to pogoń gospodyń okazała się nieudana i policzanki triumfowały po dotknięciu siatki przez łodzianki (22:25).

Znów to Chemik zaczął lepiej, w czym swój udział miała udana seria zagrywek Agnieszki Korneluk (5:1). To napędziło jego grę, co potwierdziła jedynie świetna dyspozycja Łukasik. Do niej dołączyła Iga Wasilewska, której także udało się zapunktować z pola serwisowego (12:6). Nie był to koniec świetnej dyspozycji przyjezdnych w tym elemencie, gdyż w połowie po raz kolejny asa zanotowała Korneluk. Tym samym zapoczątkowała serię, która prowadziła zespół z Polic do kolejnego zwycięstwa (19:9). W tym secie obyło się więc bez jakichkolwiek niespodzianek, a zakończył go atak Korneluk ze środka (25:15).

Problemy łodzianek w przyjęciu trwały dalej, co przyniosło im straty na starcie w postaci dwóch oczek (1:3). Popracowała jednak Gryka i już był remis. Mimo tego nie uniknęła błędu chwilę później, a po drugiej stronie mylić nie zamierzała się Łukasik (6:3). Gospodynie próbowały się zbliżyć w połowie, ale zaraz asem popisała się Łukasik, dzięki której Chemik miał cztery punkty z przodu. Nie był to jednak koniec emocji, gdyż po nieudanym ataku Inneh-Vargi dystans znacząco się zmniejszył (17:16). Nie na długo, gdyż zaraz przypomniała o sobie rywalkom Łukasik. Punktowy blok sprawił więc, że Chemik Police był już na dobrej drodze, aby zwyciężyć w całym meczu (21:16). Udała mu się ta sztuka, a „kropkę nad i” postawił atak Łukasik po bloku (25:19).

ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 1:3
(25:23, 22:25, 15:25, 19:25)

ŁKS: Gryka (11), Dudek (10), Witkowska (14), Diouf (19), Ratzke (2), Campos (8), Maj-Erwardt (libero) oraz Drabek, Stefanik (1) i Zaborowska

Chemik: Inneh-Varga (19), Kowalewska (1), Korneluk (15), Wasilewska (17), Łukasik (23), Grajber-Nowakowska (libero) oraz Honorio (1), Jagła (libero), Fedusio (9), Pierzchała i Mędrzyk (1)

źródło: siatka.org